Około 7 tys. uczestników 20. Marszu Żywych wyruszyło w poniedziałek po południu sprzed bramy obozowej z napisem "Arbeit macht frei" w byłym niemieckim obozie Auschwitz I do byłego Auschwitz II-Birkenau.
Sygnałem do wymarszu był dźwięk szofaru, baraniego rogu pasterskiego. Używali go starożytni Hebrajczycy podczas ceremonii religijnych.
W marszu obok siebie idą Żydzi, m.in. z Francji, Stanów Zjednoczonych, Węgier i krajów Ameryki Południowej. Wśród uczestników jest m.in. były naczelny rabin Izraela Meir Lau. W Marszu uczestniczy spora grupa Polaków, licząca około 2 tys. osób.
Uczestnicy Marszu Żywych przejdą trzykilometrową trasę do byłego Auschwitz II-Birkenau, gdzie odbędzie się uroczystość ku czci ofiar zagłady.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.