Minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini uznał za "wiarygodną" informację o tym, że przywódca Libii Muammar Kadafi mógł zostać ranny w czasie operacji NATO. Szef dyplomacji przyznał, że nie wiadomo, gdzie Kadafi przebywa.
"Nie mamy żadnej informacji na temat aktualnego losu Kadafiego. Składam się ku uznaniu za wiarygodną wypowiedź wikariusza apostolskiego Trypolisu, biskupa Giovanniego Martinellego, który powiedział, że jest bardzo prawdopodobne, że Kadafi jest poza stolicą i że prawdopodobnie jest ranny" - oświadczył Frattini w Sienie we Włoszech.
Natychmiast na słowa te zareagował rzecznik libijskich władz, który zdementował doniesienia o tym, jakoby Muaamar Kadafi został ranny. "To bzdura. Nasz przywódca jest pełen energii. Kieruje krajem dzień po dniu. W ogólne nie ucierpiał" - powiedział Mussa Ibrahim.
Po 9 dniach nieobecności Kadafiego, która dla zachodniej prasy i dyplomatów w libijskiej stolicy stała się tematem spekulacji i różnych domysłów, libijska telewizja państwowa pokazała w środę nagranie z jego udziałem, między innymi w hotelu w Trypolisie. Włoska prasa podkreśla w piątek, że nie jest jednak jasne, kiedy nagranie to zostało dokonane. Nie wyklucza się, że wyemitowano materiał filmowy z kwietnia.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...