Międzynarodowy Trybunał Karny dla Rwandy (MTKR) uznał we wtorek dwóch byłych wysokich dowódców wojskowych za winnych ludobójstwa na Tutsich z 1994 r. Były szef rwandyjskiej armii Augustin Bizimungu został skazany na 30 lat pozbawienia wolności.
Trybunał z siedzibą w tanzańskim mieście Arusha skazał także byłego szefa paramilitarnej policji Augustina Ndindiliyimana "na karę równą czasowi, który spędził już w areszcie".
Obu mężczyzn uznano również za winnych zbrodni przeciw ludzkości. Bizimungu i Ndindiliyimana to najwyżsi rangą dowódcy wojskowi skazani przez MTKR.
Sąd uznał, że Bizimungu, który został zatrzymany w 2002 r. w Angoli, miał całkowitą kontrolę nad mężczyznami, którymi dowodził w 1994 r. Natomiast Ndindiliyimana po rozpoczęciu ludobójstwa miał nad swoimi żołnierzami jedynie "ograniczoną kontrolę", sprzeciwiał się masakrom przedstawicieli ludu Tutsi, a przed 1994 r. konsekwentnie wspierał pojednanie w Rwandzie.
Po odczytaniu wyroku Ndindiliyimana powiedział, że "bardzo się cieszy" z tego, że po 11 latach odzyskał wolność.
Dwóch innych wysokich dowódców wojskowych: Francois-Xavier Nzuwonemeye i Innocent Sagahutu, zostało skazanych na 20 lat więzienia za rolę, jaką odegrali w zabójstwie premier Agathe Uwilingiyimana i dziesięciu belgijskich żołnierzy ONZ, którzy ją ochraniali.
Według ONZ, w wyniku trwającego od kwietnia do czerwca 1994 r. ludobójstwa w Rwandzie śmierć poniosło ok. 800 tys. osób, głównie przedstawicieli ludu Tutsi. Bezpośrednim powodem ludobójstwa była śmierć prezydenta Juvenala Habyarimana 6 kwietnia 1994 r. Szef państwa zginął, kiedy podchodzący do lądowania samolot, na którego pokładzie przebywał, został trafiony pociskiem rakietowym w stolicy Ruandy, Kigali.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.