Ponad 500 przedmiotów z czasów II Rzeczypospolitej odnaleźli polscy archeolodzy w trakcie prac ekshumacyjnych prowadzonych na cmentarzysku ofiar NKWD w Bykowni pod Kijowem - poinformował w czwartek PAP prof. Andrzej Kola, który nadzoruje poszukiwania.
W Bykowni wśród 150 tys. ofiar komunizmu różnych narodowości, pogrzebano ok. 3,5 tys. Polaków z listy katyńskiej.
"Znajdujemy rzeczy codziennego użytku: polskie monety, medaliki, guziki wojskowe, szczoteczki do zębów. Niestety, w ostatnich dniach nie trafiliśmy na nic, co pozwoliłoby ustalić personalia pochowanych tu ludzi" - powiedział prof. Kola.
Jego ekipa otworzyła dotychczas 26 grobów zbiorowych. Osiem z nich to groby polskie, a w pozostałych spoczywają Ukraińcy i przedstawiciele innych narodowości. Teren, na którym trwają poszukiwania, obejmuje pięć hektarów. Znajduje się na nim łącznie ok. 90 mogił. Polacy dokumentują wszystkie pochówki.
Polscy archeolodzy działają w Bykowni na zlecenie Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (ROPWiM). Ekshumacje w bykowniańskim lesie rozpoczęli 4 maja. Następnego dnia, 5 maja, w jednym z grobów odnaleźli polski identyfikator policyjny. Umieszczone na nim numery wskazują, że należał on do policjanta z przedwojennego województwa krakowskiego. Jego tożsamość jest obecnie ustalana.
ROPWiM chce zakończyć prace w Bykowni do czerwca, by następnie przystąpić do budowy cmentarza polskich ofiar zbrodni katyńskiej. Rada liczy, że zostanie on otwarty wiosną przyszłego roku.
Pogrzebani w Bykowni Polacy zostali zgładzeni na podstawie decyzji najwyższych władz ZSRR z 5 marca 1940 roku. W sumie zamordowano w oparciu o ten dokument ok. 22 tys. Polaków m.in. w Katyniu, Charkowie i Kalininie (obecnie Twer).
Poszukiwania szczątków polskich ofiar w Bykowni rozpoczęto w 2001 roku. W 2007 roku ekipa prof. Koli odnalazła tam m.in. nieśmiertelnik sierżanta Józefa Naglika oraz grzebień z wydrapanymi nazwiskami czterech Polaków zamordowanych przez NKWD. Znaleziska te ostatecznie potwierdziły, że w tym miejscu pogrzebano ofiary zbrodni katyńskiej.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.