W Turcji w niedzielę rozpoczęły się wybory parlamentarne; o godz. 7. otworzono lokale wyborcze. Sondaże wróżą zwycięstwo rządzącej centroprawicowej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) premiera Recepa Tayyipa Erdogana.
Według sondaży, do Wielkiego Zgromadzenia Narodowego dostaną się trzy ugrupowania.
AKP ma szansę wygrać wybory po raz trzeci z rzędu, popularność tej partii tłumaczy się silnym wzrostem gospodarczym w ostatnich dziewięciu latach ich rządów.
W badaniach chęć głosowania na partię Erdogana wyrażało 39-48 proc. respondentów.
Lokale wyborcze będą czynne w godzinach 7-16 czasu polskiego; pierwsze wyniki oczekiwane są ok. godz. 20.
Jak podało "Radio Watykańskie" "katolicy w Turcji mają nadzieję, że w wyborach 12 czerwca zwycięży obecny rząd i że będzie on kontynuował politykę dialogu kulturowego. Na tym polu dokonały się tam ostatnio pewne postępy – uważa rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Turcji i zarazem dyrektor tureckiej Caritas, Rinaldo Marmara. Liczbę katolików w tym kraju szacuje się na 15 tys., ale jeśli odliczyć imigrantów z Afryki i Filipin, trzeba ją zmniejszyć do 8 czy najwyżej 10 tys.
Przedwyborcza atmosfera nie zawsze jednak sprzyja wolności religijnej. Tak sądzi przewodniczący Stowarzyszenia Kościołów Protestanckich w Turcji, Zekai Tanyar. Zwłaszcza administratorzy na szczeblu lokalnym w obawie przed utratą głosów islamskich wyborców, często nie przestrzegają gwarancji prawnych przysługujących niemuzułmanom. Np. w szkołach dzieci chrześcijańskie i żydowskie mają prawo być zwolnione z lekcji religii muzułmańskiej. Nie zawsze jednak jest to respektowane. Dyrektorzy szkół nieraz wcale nie wiedzą o istnieniu takiej możliwości. Turecki protestant zwrócił uwagę na problemy, jakie jego współwyznawcy mają w tym kraju: z brakiem miejsc na modlitwę i niemożnością kształcenia na miejscu duchownych. Dotyczy to również katolików i prawosławnych. Pod tym względem jedynie muzułmanie cieszą się w Turcji pełnią wolności religijnej".
Co najmniej 13 osób zginęło, a 73 zostały ranne w wyniku działań policji wobec demontrantów.
Główny cel reżimu jest jasny: ograniczyć wszelkie formy swobody wypowiedzi.
Spędzili oni na stacji kosmicznej Tiangong (Niebiański Pałac) 192 dni.
Dom dla chrześcijan, ale życie w nim codzienne staje się trudniejsze i niepewne.
Papież Franciszek mówił wcześniej, że oboje kandydaci są przeciwko życiu.
"Brawo, feldmarszałku" - napisała caryca Katarzyna II w liście gratulacyjnym.