Gorąco

Sezon ogórkowy w tym roku chyba odwołany. Zbyt wiele się dzieje.

Trzeci dzień lipca. Dwudziesta trzecia rocznica powstania naszego portalu... Upał na razie nieco zelżał. Za to świecie polityki – nieustanne wybuchy gorąca. Ostatnio największe chyba emocje budzi list aresztowanego ks. Michała Olszewskiego SCJ. Właściwie – jak wyjaśniał jego adwokat, mec. Wąsowski – nie jego list, a spisana przez jego bliskich relacja z tego, co działo się w pierwszych kilkudziesięciu godzinach po zatrzymaniu księdza.

Jak zwykle gdy chodzi o nasz „polskoplemienny” spór, zdania są podzielone. Jedni – w tym ja sam – są oburzeni. Inni próbują sprawę lekceważyć. Powołują się na nieścisłości, jakie można było zauważyć w pierwszych doniesieniach na ten temat, za dobrą monetę biorąc pojawiające się wyjaśnienia. Dziwię się, bo nie pamiętam przypadku, żeby winni nadużycia władzy – ot, w głośnych sprawach dotyczących brutalnych działań policji – kiedykolwiek przyznawali, że do nich doszło. Już jednak nawet z owych wyjaśnień wynika, że mamy do czynienia z nadużyciami...

Mec. Wąsowski w rozmowie z mediami ogłosił, że ks. Olszewski potwierdził wobec niego wszystkie opisane w piśmie fakty. Tyle że dotyczyły one nie dzisiejszej jego sytuacji – jak niektórzy zrozumieli – ale 60 pierwszych godzin po jego zatrzymaniu; czasu zanim  znalazł się w areszcie. I nie wszystkich „grup” w tym czasie się nim zajmujących. Wiemy już, że zatrzymania dokonała grupa z ABW. I to zachowanie członków tej grupy śmiało nazwać można skandalem. Druga grupa z ABW, która później go przejęła, miała już zachowywać się wobec niego w porządku. Z nieludzkim traktowaniem spotkał się zaś Ksiądz ponownie na Policyjnej Izbie Zatrzymań. To tam nie dano mu jeść, z wielkiej łaski dano trochę wody, a sikać kazano do butelki. Zachowanie funkcjonariuszy Służby Więziennej – wynika z tych relacji – jest już profesjonalne i dość życzliwe.  Ale...

Ten wątek poruszył nie tylko mec. Wąsowski, ale znaleźć go można w wyjaśnieniach, jakie po pierwszych doniesieniach na temat złego traktowania ks. Olszewskiego pojawiły się w mediach. Zastosowano wobec niego przepisy artykułu 212 ba Kkw. Proszę kliknąć i sprawdzić co to za przepis. Traktuje się Księdza – podkreśla mec. Wąsowski – jak więźnia niebezpiecznego. Dla samego siebie. I tym usprawiedliwia różne podejmowane wobec niego działania. A to nie jest – jak wyjaśnia adwokat – status nadawany przez służbę więzienną, ale prokuraturę...

W wyjaśnieniach pojawiło się też stwierdzenie, że ani ks. Olszewski ani jego obrońca nie skarżyli się „na sposób i prawidłowość przeprowadzenia czynności jego zatrzymania”. To albo nieporozumienia albo zwyczajna nieprawda. Zażalenie do sądu zostało złożone – jak wyjaśnia adwokat zatrzymanego – tyle że ten rozpatrzy je...  w przyszłym tygodniu. Jak w takiej sytuacji wierzyć w rzetelność pozostałych wyjaśnień? No i jak traktować fakt, że obrońcom oskarżonego – jak opowiada mec. Wąsowski – utrudnia się dostęp do akt, co uniemożliwia sensowną obronę?  Jak to, że w sumie nawet nie bardzo wiadomo, o co konkretnie ks. Olszewski jest oskarżony i wiemy tyle, że chodzi „o sprawę”? A konkretnie? Ukradł coś? Sprzeniewierzył? Według mec. Wąsowskiego, który wyjaśniał to swego czasu w wywiadzie dla Gościa Niedzielnego, chodzi o to, że wygrał konkurs, choć wygrać nie powinien. Dziwne, prawda? Nowe zarzuty, z czerwca, które stały się powodem przedłużenia aresztu dla księdza o kolejne miesiące, a dotyczące prania brudnych pieniędzy, w świetle powszechnej wiedzy, że chodzi o pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, trudno traktować na serio.

W całej sprawie jest jeszcze jeden poważny problem. Wiele osób, które mogłyby bronić publicznie ks. Olszewskiego ma usta zakneblowane tajemnicą śledztwa. Nie mogą się  wypowiadać, bo prokuratura się na to nie zgadza. To między innymi środowisko Profeto. Tymczasem różne szczegóły ujawniają publicznie ci, którzy Księdza oskarżają. I nie mogą być one ani wyjaśniane ani prostowane przez tych, którzy sprawę lepiej znają.  Jak to nazwać inaczej, jeśli nie próbą robienia medialnej nagonki na ks. Olszewskiego?  Dalszej jej części, bo przecież trwa ona już w niektórych mediach od dłuższego czasu...

Tak, wiem, trudno uwierzyć, że coś takiego dzieje się 35 lat po spełnieniu się prośby „w ojczyźnie wolność racz nam wrócić Panie”. Dlatego wielu, także wierzących, nie dopuszcza do siebie myśli, że to naprawdę się dzieje i woli oskarżać o nierzetelność i polityczną grę tych, którzy te fakty ujawniają. Ale są jakie są. Nie usprawiedliwią ich gładkie słowa o trzymaniu się procedur. Każdy zaś chrześcijanin musi sobie w sumieniu odpowiedzieć, za czym się opowiada. Najprościej, sprzecznie z myśleniem plemiennym, ale zgodnie z nauką Jezusa,  próbując odpowiedzieć sobie na pytanie, jak by się czuł, gdyby znalazł się w sytuacji ks. Olszewskiego.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
30 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
23°C Piątek
wieczór
21°C Sobota
noc
19°C Sobota
rano
29°C Sobota
dzień
wiecej »