Według starostwa powiatowego stabilizuje się sytuacja powodziowa w Nysie. Wody Polskie zadecydowały o zmniejszeniu zrzutu wody z Jeziora Nyskiego z 800 do 600 metrów sześciennych na sekundę.
W poniedziałek okazało się, że woda z Nysy Kłodzkiej rozmyła wał przy ul. Wyspiańskiego w Nysie. W obawie przed zalaniem miasta burmistrz Nysy ogłosił ewakuację dla wszystkich osób mieszkających na zagrożonych terenach. Wcześniej z powodu zalania ewakuowano m.in. komendę straży pożarnej i szpital powiatowy.
Jednocześnie rozpoczęto akcję umocnienia osłabionej konstrukcji wału. Początkowo śmigłowce zrzucały na koronę big bagi z piaskiem. Następnie strażacy, żołnierze i mieszkańcy miasta w nocy z poniedziałku na wtorek układali na zagrożonym odcinku wału worki z piaskiem i kawałki betonu. W akcji uczestniczyły setki osób. Gdy zabezpieczono wał wzdłuż Wyspiańskiego, okazało się, że uszkodzony jest wał przy tamie Jeziora Nyskiego. Na szczęście zagrożenie zostało usunięte.
We wtorek na stronie starostwa powiatowego w Nysie pojawił się wpis: "Wszystko wskazuje na to, że sytuacja w Nysie została ustabilizowana. Wody Polskie podjęły decyzję o zmniejszeniu zrzutu do 600 metrów sześciennych na sekundę, co zdecydowanie poprawia sytuację w regionie. Służby nieustannie pracują, aby zabezpieczyć teren i chronić mieszkańców. Jednocześnie chcemy zapewnić, że robimy wszystko co w naszej mocy, aby jak najszybciej przywrócić nyski szpital do funkcjonalności".
Wyższe miejsca zajęły m.in. Czechy i Słowenia, a liderem jest Korea Płd.
Tak twierdzą Amerykanie. Rumuńskie służby nie mają takich informacji.
13 października przypada rocznica śmierci twórcy chasydyzmu.
Odbudowa po wrześniowej powodzi zajmie w niektórych miejscach nawet lata.