Agresja w firmach jest problemem nie tylko pracowników, będących najczęściej jej ofiarami, ale również ich szefów. Jakie są jej skutki i jak jej przeciwdziałać? - tematem zajął się wtorkowy "Puls Biznesu".
Wyzwaniem w miejscu pracy jest nie tylko mobbing, ale również szerzej rozumiana przemoc. Obejmuje ona różnego typu zachowania, które nie zawsze są formą wspomnianego mobbingu - przypomina "PB".
"Plotka, obelga, wyśmiewanie, używanie wulgaryzmów, krzyk - jeżeli są jednorazowe - zgodnie z Kodeksem Pracy nie są mobbingiem. Są jednak formami przemocy, którym także należy się stanowczo przeciwstawiać. Tym bardziej, że wciąż ich przybywa - cyberprzemoc, hejt, mowa nienawiści, gaslighting (manipulacja drugim tak, by przestał wierzyć w siebie i swoje zdrowie psychiczne) to tylko niektóre przykłady zachowań, które w ostatnich latach znacznie się nasiliły" - komentuje na łamach gazety Maja Ostrowska, ekspertka w Grafton Recruitment.
"Niestety, tego rodzaju incydenty są często bagatelizowane, a osoby je zgłaszające nie otrzymują wsparcia. Tymczasem pracodawcy powinni za wszelką cenę wdrażać różnorodne rozwiązania i wręcz chwalić się, że to robią. Natomiast każdy, kto doświadcza lub jest świadkiem przemocy, powinien reagować" - podkreśliła.
Przemoc - jak zaznacza redakcja - skutkuje między innymi spadkiem efektywności, stresem i obniżeniem poczucia własnej wartości. To także prosta droga do depresji, stanów lękowych i poczucia utraty kontroli nad własnym życiem. U niektórych ofiar agresji pojawiają się zaburzenia snu i odżywiania, a nawet myśli samobójcze.
Nowy raport dokumentuje okropności, których świadkami byli pracownicy Lekarzy bez Granic.
Za co? Ten miał go przekonywać, że w Strefie Gazy nie ma głodu.
Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestowały w czwartek wieczorem tysiące Izraelczyków.
Herszt gangów terroryzujących Haiti grozi obaleniem Tymczasowej Rady Prezydenckiej.
Rada Konstytucyjna zablokowała zezwolenie na używanie pestycydu zwanego "zabójcą pszczół".