Banan zjadany w Europie musi mieć odpowiedni rozmiar i krzywiznę? To jeszcze nic.
Końcówka stycznia. Wyjątkowo ciepła. Może to wpływ polityki na przyrodę? ( ;) ) Sporo się dzieje. Nie tylko to, że dziś znów przez jakichś Apaczy żółwim tempem poruszałem się w korku. No, Apatrzy właściwie. Wypadek na zjeździe był, droga w najmniejszym stopniu nie zablokowana, ale Apatrze muszą zwolnić, prawie się zatrzymać, żeby obejrzeć co to się stało. W sprawach polskich zauważam zwłaszcza jeden, grzany przez opozycję temat: wypowiedź pani Minister Edukacji Narodowej, która mówiła o polskich nazistach budujących w okupowanej przez Niemcy Polsce obozy koncentracyjne. Przejęzyczenie? Tak twierdzi. Biorę to tłumaczenie za dobrą monetę. Ale może to freudowska pomyłka? Nie wiem.
Wiem za to co myślę o rozporządzeniu Komisji Europejskiej (UE 2025/89) dopuszczającym dodawanie do żywności... sproszkowanych robaków. Konkretnie larw mącznika młynarka. Ponoć to zgodne z postulatem FAO, która promuje spożycie owadów jako „bardziej zrównoważonego źródła białka”. Ja tam zdecydowanie bardziej jako źródło białka wolę kurzą nogę albo kawałek świni. Jajkiem i serem też oczywiście nie pogardzę. Nie bardzo przy tym rozumiem co znaczy „bardziej zrównoważone”. Coś mi świta, że w szkole mówiono mi o prawie zachowania masy. Już zostało obalone? Ha, może chodzi o to, takiego robaka zjada się w całości, a z krowy czy kaczki to jednak sporo "sięmarnuje"? Nie wiem. Najbardziej jednak zaskakuje mnie to, do czego owe „cenne źródło białka” miałoby być dodawane: między innymi do... dżemów owocowych, makaronów, produktów ziemniaczanych, pieczywa, ciastek... Po co mi dodatki białka w produktach będących węglowodanami? Żeby im nadać „delikatny orzechowy smak”? Jak ktoś chce jeść robaki, proszę bardzo. Mogą sobie stać w paczkach na półce, może je sprzedawać luzem na kilogramy. Nawet żywe. Kto lubi, może sobie już teraz kupić w sklepie dla wędkarzy. Ale czemu dodawać je do innych, nie kojarzonych z dodatkami białkowymi produktów? Tak, będą musiały być oznakowane. Jako alergik zastanawiam się jednak co może się stać, gdy oznaczenia nie zauważę.... Na stare lata przyjdzie mi chodzić do sklepu z okularami do czytania. No bo trzeba będzie przed włożeniem do koszyka dżemu z truskawek sprawdzać, czy nie dodano do niego jakiegoś paskudztwa, które może sprowadzić na mnie poważne problemy ze zdrowiem. Dlaczego w tej naszej Unii dżem nie może być po prostu dżemem, makaron makaronem, a chleb chlebem?
Dawno temu wpadło mi w oko jakieś opracowanie dotyczące produkcji soi. Zdziwiłem się, że na świecie produkuje się jej aż tyle. Kto ją je? – zastanawiałem się. Jakiś czas później odkryłem: to ja; ja ją jem. W różnych produktach nazywających się tak czy inaczej, tylko udających pełnowartościowy produkt o tej nazwie. Zacząłem się nawet zastanawiać – tak, od tamtego czasu ponoć wiele się zmieniło, przynajmniej tak wynika z deklaracji na opakowaniach – czy parówka nie powinna zostać uznana za danie bezmięsne....
Wszystko przez minimalizowanie kosztów i maksymalizowanie zysków.... A wielu z nas się zachwyci i w imię popierania postępu taki pomysłom przyklaśnie. Tak jak kiedyś ja, naiwnie wierząc, że ktoś uczciwie sprawę przebadał, klaskałem niby zdrowszym od masła margarynom... Tak jak wielu popiera dziś, urągające zdrowemu rozsądkowi i wiedzy w zakresie podstawowym, różne teorie podpierających się pseudonauką szarlatanów...
Mówiło się kiedyś, że jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to mu zabiera rozum. Patrząc jak dzisiejszy świat coraz bardziej pogrąża się w szaleństwach, można odnieść wrażenie, że coś w tym jest. Bóg to dopuszcza. Myślę jednak, że to bardziej dzieło szatana. To on, wikłając człowieka w grzech, zwłaszcza grzech odrzucenia Boga, kreśli przed nim wizję świetlanej przyszłości, mami przeróżnymi obietnicami, manipuluje, zwodzi... Potem upadla, a na koniec wystawia na pośmiewisko. Pocieszające, że skoro docieramy już do etapu bycia pośmiewiskiem, to potem powinien przyjść, choć na krótko, czas opamiętania się.
PS. Jeszcze w sprawie wypowiedzi pani minister Nowackiej... Tłumaczy się przejęzyczeniem, ktoś tam pokazuje że przecież czytała z kartki. No, nie tyle czytała, co do niej zaglądała. Czy na tej kartce miała napisane o budowaniu obozów przez polskich nazistów? Wydaje mi się, że dość łatwo wydedukować co się stało. Tylko nie chodzi o typowe przejęzyczenie, wypowiedzenie jakiegoś słowa zamiast innego. Raczej pomyliła aż dwa wyrazy. Ich końcówki. Przytoczmy jej słowa i niżej, jak mogło wyglądać to, co było napisane na kartce, a do czego zaglądała.
Na terenie okupowanym przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy
Na terenie okupowanej przez Niemcy Polski naziści zbudowali obozy
Nie podoba mi się to, co w ostatnich miesiącach robi pani Nowacka. Ale w krytyce też trzeba byś sprawiedliwym.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.