Skutek zapalenia metanu w kopalni Knurów-Szczygłowice.
W czwartek rano zmarł czwarty z górników leczonych w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich po zapaleniu metanu, do którego doszło 22 stycznia w kopalni Knurów-Szczygłowice - poinformował PAP rzecznik placówki Wojciech Smętek. Zmarły górnik to jeden z kilkunastu poszkodowanych w wypadku, który przewieziony został od razu do siemianowickiej oparzeniówki. Zmarł w czwartek rano.
"W związku z rozległym oparzeniem dróg oddechowych, jego stan od kilku dni się znacznie pogarszał. Górnik przebywał na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii i miał oparzenia 50 proc. powierzchni ciała, w tym oparzenia III stopnia" - poinformował PAP Smętek.
W szpitalu w Siemianowicach hospitalizowanych jest nadal 6 górników. W szpitalu w Krakowie przebywają dwie osoby.
Julia Szymańska
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.