Trzydzieści osiem osób, w tym 31 członków amerykańskich sił specjalnych i 7 żołnierzy afgańskich, zginęło w katastrofie śmigłowca w prowincji Majdan Wardak w Afganistanie - poinformował w sobotę prezydent Afganistanu Hamid Karzaj.
W wydanym oświadczeniu Karzaj podkreślił, że przesłał kondolencje prezydentowi USA Barackowi Obamie z powodu katastrofy, do której doszło w nocy z soboty na niedzielę.
Do strącenia śmigłowca przyznali się talibowie, twierdząc, że nastąpiło to podczas starcia z siłami NATO. Talibowie często biorą jednak na siebie odpowiedzialność za działania, których nie przeprowadzili.
Siły NATO w Afganistanie potwierdziły, ze śmigłowiec się rozbił, ale nie podały żadnych szczegółów.
Prowincja Majdan Wardak leży na zachód od Kabulu.
Pozostajemy wierni zasadzie, zgodnie z którą granic nie można zmieniać siłą.
" Iran zawsze wspomagał lud Libanu i ruch oporu, i będzie to robić nadal".
Włochy, W. Brytania, Niemcy, Australia i Nowa Zelandia nie zgadzają się.
Szkody "ograniczone". Kościół otwarto już dla zwiedzających.
Co najmniej sześciu żołnierzy zginęło, wiele osób jest rannych.
Ten korytarze nie będzie pasażem należącym do Trumpa, ale raczej grobowcem jego najemników.