Grupa powstańców otoczyła w czwartek jedno z osiedli w pobliżu dawnej kwatery Muammara Kadafiego, zdobytej przez powstańców. Twierdzą, że ukrywa się tam dyktator wraz z niektórymi synami, ale nie wyjaśnili, dlaczego tak sądzą.
"Są razem. Ukrywają się w jakiejś norze - mówił jeden z bojowników. - Dzisiaj to skończymy".
Wewnątrz osiedla trwa wymiana ognia między rebeliantami a ludźmi lojalnymi wobec Kadafiego.
W centrum libijskiej stolicy wybuchły po południu zacięte walki, słychać było odgłosy broni maszynowej. "W mieście trwa strzelanina. Jest zbyt niebezpiecznie, by jechać dalej" - powiedział dziennikarzom Reutera jeden z powstańców w punkcie kontrolnym.
Do intensywnej wymiany ognia, trwającej ok. 45 minut, doszło przed hotelem Corinthia Bab Africa, gdzie zakwaterowanych jest wielu dziennikarzy. Na fasadach budynków widać wiele śladów po kulach.
We wtorek powstańcy zajęli kompleks koszarowy Bab al-Azizija w Trypolisie, gdzie znajdowała się siedziba Kadafiego, lecz nie znaleźli tam dyktatora ani jego synów.
Libijski ambasador w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Aref al-Najed powiedział w czwartek w Stambule, że Narodowa Rada Libijska oczekuje pomocy ONZ w odbudowie libijskiej armii i policji, ale nie chce obecności zagranicznych wojsk lądowych.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.