ABW rozpoznaje sprawę zniszczenia pomnika w Jedwabnem według własnych ustawowych kompetencji - poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska.
Dodała, że w ramach współpracy z policją ABW przekazuje jej informacje, które mogą być przydatne w tej sprawie.
Koniecpolska-Wróblewska powołała się na zapis ustawy, która do zadań ABW zalicza m.in. "rozpoznawanie, zapobieganie i zwalczanie zagrożeń godzących w bezpieczeństwo wewnętrzne państwa oraz jego porządek konstytucyjny". Dodała, że w zakres tego wchodzi m.in. przeciwdziałanie propagowaniu totalitarnego ustroju państwa.
Nieznani sprawcy na pomniku upamiętniającym ofiary mordu sprzed 70 lat zamalowali zieloną farbą znajdujące stam napisy w języku polskim i hebrajskim. Na elementach okalających obelisk napisano: "Nie przepraszam za Jedwabne" oraz "Byli łatwopalni". Są też swastyki i symbole SS. Pracownicy Komunalnego Zakładu Budżetowego w Jedwabnem próbują usunąć zniszczenia.
Postępowanie w sprawie zniszczenia pomnika prowadzą łomżyńscy policjanci, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Łomży. Jak powiedziała PAP rzecznik łomżyńskiej prokuratury okręgowej Maria Kudyba, dotyczy ono znieważenia pomnika oraz publicznego propagowania faszyzmu lub nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych czy wyznaniowych.
Pomnik w Jedwabnem ustawiono 10 lat temu, przed uroczystościami w 60. rocznicę tragicznych wydarzeń w Jedwabnem. Wówczas ówczesny prezydent RP Aleksander Kwaśniewski przeprosił za tę zbrodnię. Sprawa Jedwabnego wywołała bardzo szeroką dyskusję społeczną.
Napis na pomniku w Jedwabnem w języku polskim, hebrajskim i jidysz głosi: "Pamięci Żydów z Jedwabnego i okolic, mężczyzn, kobiet, dzieci, współgospodarzy tej ziemi, zamordowanych, żywcem spalonych w tym miejscu 10 lipca 1941 roku. Jedwabne 10 lipca 2001 roku".
Według śledztwa IPN mordu co najmniej 340 Żydów w Jedwabnem 10 lipca 1941 roku dokonała grupa ich polskich sąsiadów. IPN przyjął, że to polska ludność miała w tej zbrodni - jak to określono - "rolę decydującą", ale "można założyć", że jej inspiratorami byli Niemcy.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.
W ocenie ZPP obecna sytuacja związana z płacami pracowników ochrony zdrowia jest nieracjonalna.