Izrael i Egipt dokładają starań, by utrzymać przełomowe porozumienie pokojowe z 1979 roku - podkreślił w sobotę rzecznik izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, Roni Sofer.
"Jest nowa administracja egipska, z którą w pełni i skrupulatnie koordynujemy (działania). I jest intencją tej administracji egipskiej, tak jak i rządu Izraela, by utrzymać pokój" - powiedział Sofer radiu izraelskiemu.
Rzecznik dodał, że Izrael pragnie jak najszybszego powrotu do Egiptu swego ambasadora.
Po wdarciu się w piątek wieczorem demonstrantów do ambasady izraelskiej w Kairze Izrael ewakuował ambasadora i kilkudziesięciu innych pracowników wraz z rodzinami, pozostawiając tylko jednego dyplomatę.
Jeden z doradców Netanjahu powiedział w sobotę, że premier potępił atak na ambasadę jako "poważny incydent" i "rażące naruszenie norm międzynarodowych", ale też pochwalił władze egipskie za uratowanie sześciu pracowników ambasady, którzy podczas napaści schowali się przed demonstrantami i których później bezpiecznie wyprowadzili egipscy komandosi. Według AP, ci pracownicy to zapewne ochroniarze.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.
W stolicy władze miasta nie wystawią przeznaczonych do zbierania tekstyliów kontenerów.