Premier Izraela Benjamin Netanjahu zaapelował w niedzielę do Palestyńczyków o wznowienie negocjacji bez warunków wstępnych w celu osiągnięcia pokoju na Bliskim Wschodzie.
"Jeśli chcecie pokoju, odłóżcie na bok wasze wstępne warunki" - powiedział szef rządu izraelskiego w amerykańskiej telewizji NBC, kierując swe słowa do prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa. Abbas oświadczył w niedzielę, że nie podejmie negocjacji z Izraelem dopóki nie zostanie "całkowicie wstrzymane" żydowskie osadnictwo na spornych terytoriach.
"Nie będzie negocjacji bez uznania międzynarodowego i całkowitego zaprzestania osadnictwa żydowskiego" - powiedział Abbas do tłumów w Ramalli na Zachodnim Brzegu Jordanu po powrocie z Nowego Jorku, gdzie w piątek złożył wniosek o przyjęcie Palestyny do ONZ.
Tzw. kwartet bliskowschodni (ONZ, UE, Rosja, USA) zaproponował w piątek Izraelczykom i Palestyńczykom wznowienie rozmów pokojowych w celu osiągnięcia ostatecznego porozumienia do końca roku 2012. Propozycje te, jak pisze AFP, nie nawiązują wprost do zamrożenia osadnictwa żydowskiego.
"Palestyńczycy chcą państwa, lecz w rewanżu powinni przynieść pokój. To, co próbują robić w ONZ, to otrzymanie państwa bez zawarcia pokoju z Izraelem czy bez zapewnienia Izraelowi pokoju i bezpieczeństwa" - powiedział Netanjahu w telewizji NBC.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.