Po gwałtownych sobotnich zamieszkach w Rzymie burmistrz Gianni Alemanno wydał zakaz organizowania przez miesiąc wszelkich pochodów i demonstracji w ścisłym centrum Wiecznego Miasta.
Zgodnie z tą decyzją można będzie tylko urządzać pikiety na niektórych rzymskich placach, między innymi Piazza della Repubblica.
Jednocześnie w wydanym rozporządzeniu burmistrz zapowiedział rychłą zmianę zasad dotyczących organizacji manifestacji w sercu stolicy po to, by - jak wyjaśnił- nie doszło więcej do takiego zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego, jak podczas demonstracji tzw. oburzonych. Pokojowy w zamierzeniach przemarsz został zakłócony przez liczne i dobrze zorganizowane grupy chuliganów i ekstremistów.
Rewizję obecnych zasad demonstracji władze miasta uznały za pilną i konieczną.
Decyzję burmistrza o zakazie manifestacji w pierwszej dzielnicy Rzymu natychmiast skrytykowała największa lewicowa centrala związkowa CGIL, często organizująca wiece i pochody w ścisłym centrum. "To błędny dekret, który należy wycofać"- oświadczyła przywódczyni centrali Susanna Camusso. "Stanowczo potępiamy wszystkie epizody przemocy. Zakaz manifestowania to jednak nieskuteczna droga przeciwdziałania jej"- oceniła szefowa największej włoskiej centrali związkowej.
Bilans sobotnich burd i starć z policją w Rzymie to 135 rannych, w tym ponad 100 funkcjonariuszy, a także straty szacowane na co najmniej 5 milionów euro. (PAP)
sw/sp/
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.