Pewna Australijka została brutalnie zaatakowana przez kangura, gdy próbowała uratować przed nim jednego ze swoich psów - poinformował w środę dziennik "West Australian".
Janet Karson wyprowadziła w sobotę swoje trzy psy na spacer do buszu w okolicach Manjimup, na południe od Perth (południe kraju), gdy nagle pojawił się kangur, za którym puścił się pędem jeden z jej psów.
Kangur zaatakował czworonoga, więc właścicielka chwyciła gałąź, by go odgonić. Wtedy torbacz rzucił się na nią.
"Pojawił się nade mną. Był olbrzymi. Pamiętam tylko jego pazury, które darły moje ciało, i zapach własnej krwi - powiedziała. - Pomyślałam, że już po mnie. To cud, że się uratowałam".
Zranionej w szyję i plecy Karson założono 20 szwów.
W Australii żyje prawie dwukrotnie więcej kangurów niż ludzi, których jest tylko 22 mln. Ataki tych torbaczy zdarzają się jednak bardzo rzadko.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...