Lider zwycięskich liberałów zapowiada współpracę z partnerami innymi niż USA.
Grób został udostępniony wiernym w niedzielę rano. Przed bazyliką ustawiają się długie kolejki.
Do awarii doszło ok. godz. 12.30. W Madrycie nie działają m.in. sygnalizacja świetlna i metro.
Uprawnionych do głosowania jest 135 kardynałów, którzy nie ukończyli 80 lat.
Ambrose Gwinnett Bierce : >>> Przeznaczenie - wymówka głupca w chwili klęski. <<<
Żadne dotychczasowe proroctwa nie sprawdziły się, dopiero post factum, wraz z odpowiednią interpretacją. Szczególnie biblijne, w których jest naciąganie proroctw starotestamentowych do Nowego Testamentu.
Więc księże Tomaszu, chrześcijaństwo w warstwie przepowiadania niczym nie różni się od wróżbiarstwa.
Więc kto tu jest ignorantem?
Przyrównałem proroków do wróżbitów, ponieważ ci pierwsi również dawali nadzieje na lepsze życie, i to post factum. Konstrukcja narracyjna tekstów ST właśnie taka jest, że jakieś zdarzenie zaistnieje, a potem wplata się w to proroctwo. To znana praktyka, a badacze niezależni to wykazali w swoich analizach.
Co do twierdzenia, że Bóg jest Bogiem wynika jedynie z wiary, jaką tworzono przez tysiąclecia, próbując tym bytem umysłu człowieka tłumaczyć zdarzenia przyrodnicze - kosmologia. Jak na razie jedynie spekulacje sofistyczne i teologia, próbuje udowodnić istnienie Boga, nauka zaś nie. Nie można czegoś analizować, co jest nieuchwytne ludzkimi zmysłami lub metodologią naukową, mimo że w Exodusie jest napisane, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, czy rozumiesz tę frazę? Na obraz i podobieństwo swoje.
Przeczytaj sobie parę ksiąg prorockich Starego Testamentu, w każdej jest przede wszytkim wezwanie do nawrócenia, a nie przepowiadanie przyszłości. A prorok czynił to niejednokrotnie wbrew sobie (w reacji do Boga), z narażeniem własnego życia (w relacji do ludzi), niejednokrotnie całe jego życiem było znakiem (np. poślubienie prostytutki czy nadawanie dzieciom symbolicznych imion). Zobacz choćby na Jeremiasza, może najbardziej w tym względzie wyrazisty.
Rolą proroka nigdy nie było przepowiadanie przyszłości tak, ja się to rozumie we wróżbiarstwie.
Nie, zupełnie nie widzę podobieństwa proroka z wróżbitą. "To nie ta działka"
A przy okazji - przeanalizowałam sobie kiedyś jak się rozwijała klasyfikacja zawodów w Polsce - właśnie z uwagi na różne wróżbiarstwa, jasnowidzenia, psychotroniki etc. Porażająca lektura aktów - było nie było - prawnych. Do czego jeszcze dojdzie?
Podobno Trzej Królowie też byli wróżbitami :))
Żadne dotychczasowe proroctwa nie sprawdziły się, dopiero post factum, wraz z odpowiednią interpretacją. Szczególnie biblijne, w których jest naciąganie proroctw starotestamentowych do Nowego Testamentu.
Więc księże Tomaszu, chrześcijaństwo w warstwie przepowiadania niczym nie różni się od wróżbiarstwa.
Podstawowym błędem w Twoim podejściu do Pisma Świętego jest więc brak zachowania zasady sitz im leben. Frazy Biblii można zrozumieć jedynie poznając życie i zwyczaje ówczesnych. Ale nie czas na indywidualny wykład. Natomiast zupełnie już głupie jest zaprzeczenie naukowości teologii, tak jak gdyby tylko nauki przyrodnicze i ścisłe miały przywilej bycia naukowymi. Teologia też jest nauką i nawet polskie prawo tak ją traktuje. Nauki empiryczne z kolei nic nigdy nie stwierdzą mądrego w dziedzinie teologii, bo ich przedmiotem badań jest materia, a nie to co duchowe. I jeszcze jedno: każda nauka ma swój specyficzny język, dlatego nie ma co się od razu oburzać, kiedy czegoś nie możemy pojąć - po prostu próbujemy cierpliwie zrozumieć a do tego potrzebna pokora
A co do Twojego przekonania, że Prorocy Starego Testamentu byli mędrcami, zaufanymi doradcami to do pewnego stopnia się zgadzam. Pewne naturalne zalety im pomagały. Ale nie wystarczały do bycia Prorokami. Cała sfera nadnaturalna była w Nich dziełem Boga. Ale żeby o Nim mówić potrzeba wiary. Czy wierzysz w Boga?
Kim są badacze niezależni? Od czego/ kogo są niezależni? Proszę też o nazwiska tychże i tytuły ich dzieł.
Twierdzenie, że "Bóg jest Bogiem" nie wynika z żadnej wiary - to twierdzenie filozoficzne (skoro już wspominasz kosmologię czyli filozofię przyrody), a ta nauka istnieje niezależnie od teologii (nauki o Bogu).
Natomiast wiara nigdy nie była tworzona przez wieki przez człowieka - ona jedynie została człowiekowi dana (czyli jest darem Boga, na którego istnienie człowiek by nie wpadł samodzielnie bez samoobjawienia się Boga człowiekowi) i jednocześnie zadana (czyli człowiek ma o nią dbać aby jej nie stracić).
I jeszcze co do funkcji Proroków: Czy dawali nadzieję na lepsze życie??? No właśnie NIE!!! Wychodzili do władców i grzeszników, wylewali na nich zapowiedzi obrzydliwych kar za ich ohydną postawę niewiary, obłudy, zatwardziałości w grzechach, braku miłosierdzia wobec bliźnich itd. itp. I to wszystko zanim fakty nastąpiły. Ponad to żaden Prorok nie interpretował głoszonego proroctwa ani przed ani po fakcie. A za swoją misję często Prorocy płacili życiem - czy dlatego że dali nadzieję?
Życzę Ci Bożego błogosławieństwa.
Nie wchodząc z Tobą w dalszą polemikę z człowiekiem wierzącym powiem - teologia nie była i nie jest alternatywą w sensie naukowym, do filozofii także, to tylko spekulacje, sofistyka, scholastyka, pseudodowodzenie o czymś, czego nie można uzasadnić, udowodnić.
Teologia nie jest nauką, a jedynie wyobrażeniem o rzeczach nieistniejących, czyli o Bogu i świecie duchowym w sensie religijnym.
Jest jedynie na potrzeby wiary dla ludu, którym łatwo się steruje. I Ty właśnie jesteś produktem zaprogramowania religijnego.
Więc nie ma z Tobą o czym rozmawiać - Twój wybór.
Jeśli przez wiele stuleci Ten Bóg ze ST nie reagował, milczał, gdy miliony ludzi mordowano w jego imieniu, absolutnie nic nie robił, oznacza to, że albo jest nieczułym bytem, albo go zwyczajnie nie ma.
Nie próbuj zatem @lucanus unaukawiać religii, czyli teologii.
Co do niezależnych badaczy Pisma, polecam w sieci oraz w książkach niezależnych od Kościoła znaleźć opracowania na te tematy - historyków czy teologów. Nie miejsce tu na wykłady.
I na koniec, naucz się rozumieć o czym ktoś pisze, jednakże brak Ci zdolności myślenia niezależnego, więc wątpię.
To wszystko.
dziękuję za Twoją wyczerpującą odpowiedź. Teraz już wiem, że nie jesteś człowiekiem wierzącym.
Ja wierzę w Pana Boga i dlatego mam prawo do dyskusji teologicznej. O Panu Bogu ma prawo mówić każda osoba, która przyjmuje, że On istnieje. Kto uważa,że On nie istnieje, odbiera sobie prawo do mówienia o Nim. A jeśli niewierzący zabiera głos w sprawach dot. Boga to postępuje jak schizofrenik!
Nie podałeś mi ąni jednej odpowiedzi na moje pytania, co jest dla mnie informacją, że piszesz oby pisać. Zapytałem o konkrety, nie otrzymałem nic, zero, null. Idź z Bogiem!
Insynuacje czy pomówienia to ostatni argument Twój.
Mam prawo wypowiadać się w kwestiach religijnych w szerokim kontekście i tego mi nie zabronisz, aby była jasność. Ta tematyka interesuje mnie.
Nie wierzący w Boga to niekoniecznie człowiek niewrażliwy na innych, posiada określony wachlarz zasad humanistycznych i etycznych. Nadto powiadam Ci, że niektórzy jak ja, mają za sobą doświadczenia (przeżycia) w odmiennych stanach świadomości (eksterioryzacja, bilokacja, rozwinięta intuicja, prekognicja) - to szeroka tematyka, o której nie masz bladego pojęcia, bo jesteś wychowany na memach religijnych. Dlatego rzekłem, z takimi ludźmi nie ma dyskusji.
Więc Twoje przesłanie, iżby "Życzę Ci Bożego błogosławieństwa." nie ma żadnego znaczenia wobec ostatniej wypowiedzi - insynuacji.
Nie ma oddziaływania praktycznego życzenie czy modlitwa, to tylko pozór wyuczony...
Musisz jeszcze dużo się nauczyć @lucalus aby z kimkolwiek wchodzić w szranki na wysokim poziomie.
Przypisy:
Ponieważ poprzednio nazwałeś mnie ignorantem, a teraz schizofrenikiem, wyjaśniam znaczenia tych słów.
ignorancja: brak wiedzy, nieznajomość czegoś; nieuctwo.
schizofrenia: choroba psychiczna o nieznanym pochodzeniu i różnorodnych objawach, z których najważniejszymi są: otępienie uczuciowe, osłabienie zainteresowań i aktywności, zamknięcie się w sobie, zaburzenia procesów myślenia.
A zatem @lucalus - spójrz w lustro...
wierzącym i brak mu argumentów.
Insynuacje czy pomówienia to ostatni argument Twój.
Mam prawo wypowiadać się w kwestiach religijnych w szerokim kontekście i tego mi nie zabronisz, aby była jasność. Ta tematyka
interesuje mnie.
Nie wierzący w Boga to niekoniecznie człowiek niewrażliwy na innych, posiada określony wachlarz zasad humanistycznych i
etycznych. Nadto powiadam Ci, że niektórzy jak ja, mają za sobą doświadczenia (przeżycia) w odmiennych stanach świadomości
(eksterioryzacja, bilokacja, rozwinięta intuicja, prekognicja) - to szeroka tematyka, o której nie masz bladego pojęcia, bo jesteś
wychowany na memach religijnych. Dlatego rzekłem, z takimi ludźmi nie ma dyskusji.
Więc Twoje przesłanie, iżby "Życzę Ci Bożego błogosławieństwa." nie ma żadnego znaczenia wobec ostatniej wypowiedzi -
insynuacji.
Nie ma oddziaływania praktycznego życzenie czy modlitwa, to tylko pozór wyuczony...
Musisz jeszcze dużo się nauczyć @lucanus aby z kimkolwiek wchodzić w szranki na wysokim poziomie.
Przypisy:
Ponieważ poprzednio nazwałeś mnie ignorantem, a teraz schizofrenikiem, wyjaśniam znaczenia tych słów.
ignorancja: brak wiedzy, nieznajomość czegoś; nieuctwo.
schizofrenia: choroba psychiczna o nieznanym pochodzeniu i różnorodnych objawach, z których najważniejszymi są: otępienie
uczuciowe, osłabienie zainteresowań i aktywności, zamknięcie się w sobie, zaburzenia procesów myślenia.
A zatem @lucanus - spójrz w lustro...
Insynuacje czy pomówienia to ostatni argument Twój.
Mam prawo wypowiadać się w kwestiach religijnych w szerokim kontekście i tego mi nie zabronisz, aby była jasność. Ta tematyka interesuje mnie.
Nie wierzący w Boga to niekoniecznie człowiek niewrażliwy na innych, posiada określony wachlarz zasad humanistycznych i etycznych. Nadto powiadam Ci, że niektórzy jak ja, mają za sobą doświadczenia (przeżycia) w odmiennych stanach świadomości (eksterioryzacja, bilokacja, rozwinięta intuicja, prekognicja) - to szeroka tematyka, o której nie masz bladego pojęcia, bo jesteś wychowany na memach religijnych. Dlatego rzekłem, z takimi ludźmi nie ma dyskusji.
Więc Twoje przesłanie, iżby "Życzę Ci Bożego błogosławieństwa." nie ma żadnego znaczenia wobec ostatniej wypowiedzi - insynuacji.
Nie ma oddziaływania praktycznego życzenie czy modlitwa, to tylko pozór wyuczony...
Musisz jeszcze dużo się nauczyć @lucanus aby z kimkolwiek wchodzić w szranki na wysokim poziomie.
Przypisy:
Ponieważ poprzednio nazwałeś mnie ignorantem, a teraz schizofrenikiem, wyjaśniam znaczenia tych słów.
ignorancja: brak wiedzy, nieznajomość czegoś; nieuctwo.
schizofrenia: choroba psychiczna o nieznanym pochodzeniu i różnorodnych objawach, z których najważniejszymi są: otępienie uczuciowe, osłabienie zainteresowań i aktywności, zamknięcie się w sobie, zaburzenia procesów myślenia.
A zatem @lucanus - spójrz w lustro...
wierzącym z braku argumentów.
Insynuacje czy pomówienia to ostatni argument Twój, jak innych podobnych ludzi.
Mam prawo wypowiadać się w kwestiach religijnych w szerokim kontekście i tego mi nie zabronisz, aby była jasność. Ta tematyka interesuje mnie od lat.
Nie wierzący w Boga to niekoniecznie człowiek niewrażliwy na innych, posiada określony wachlarz zasad humanistycznych i etycznych. Nadto powiadam Ci, że niektórzy jak ja, mają za sobą doświadczenia (przeżycia) w odmiennych stanach świadomości (eksterioryzacja, bilokacja, rozwinięta intuicja, prekognicja) - to szeroka tematyka, o której nie masz bladego pojęcia, bo jesteś wychowany na memach religijnych. Dlatego rzekłem, z takimi ludźmi nie ma dyskusji.
Więc Twoje przesłanie, iżby "Życzę Ci Bożego błogosławieństwa." nie ma żadnego znaczenia wobec ostatniej wypowiedzi - insynuacji.
Nie ma oddziaływania praktycznego życzenie czy modlitwa, to tylko pozór wyuczony... humbug.
Musisz jeszcze dużo się nauczyć @lucanus aby z kimkolwiek wchodzić w szranki na wysokim poziomie.
Przypisy:
Ponieważ poprzednio nazwałeś mnie ignorantem, a teraz schizofrenikiem, wyjaśniam znaczenia tych słów.
ignorancja: brak wiedzy, nieznajomość czegoś; nieuctwo.
schizofrenia: choroba psychiczna o nieznanym pochodzeniu i różnorodnych objawach, z których najważniejszymi są: otępienie uczuciowe, osłabienie zainteresowań i aktywności, zamknięcie się w sobie, zaburzenia procesów myślenia.
A zatem @lucanus - spójrz w lustro...
wierzącym z braku argumentów.
Insynuacje czy pomówienia to ostatni argument Twój, jak innych podobnych ludzi.
Mam prawo wypowiadać się w kwestiach religijnych w szerokim kontekście i tego mi nie zabronisz, aby była jasność. Ta tematyka interesuje mnie od lat.
Nie wierzący w Boga to niekoniecznie człowiek niewrażliwy na innych, posiada określony wachlarz zasad humanistycznych i etycznych. Nadto powiadam Ci, że niektórzy jak ja, mają za sobą doświadczenia (przeżycia) w odmiennych stanach świadomości (eksterioryzacja, bilokacja, rozwinięta intuicja, prekognicja) - to szeroka tematyka, o której nie masz bladego pojęcia, bo jesteś wychowany na memach religijnych. Dlatego rzekłem, z takimi ludźmi nie ma dyskusji.
Więc Twoje przesłanie, iżby "Życzę Ci Bożego błogosławieństwa." nie ma żadnego znaczenia wobec ostatniej wypowiedzi - insynuacji.
Nie ma oddziaływania praktycznego życzenie czy modlitwa, to tylko pozór wyuczony... humbug.
Musisz jeszcze dużo się nauczyć @lucanus aby z kimkolwiek wchodzić w szranki na wysokim poziomie.
Przypisy:
Ponieważ poprzednio nazwałeś mnie ignorantem, a teraz schizofrenikiem, wyjaśniam znaczenia tych słów.
ignorancja: brak wiedzy, nieznajomość czegoś; nieuctwo.
schizofrenia: choroba psychiczna o nieznanym pochodzeniu i różnorodnych objawach, z których najważniejszymi są: otępienie uczuciowe, osłabienie zainteresowań i aktywności, zamknięcie się w sobie, zaburzenia procesów myślenia.
A zatem @lucanus - spójrz w lustro...