Pięknie!!!💗 :-) 💌Pocałunek Chrystusa ofiarowany Judaszowi, wyciągnięte ramiona Ojca witającego marnotrawnego syna przywracają życie uśpionej ludzkości z obolałym sercem.💙 💚Zbigniew Trzaskowski💜
"Patrzymy na nasz grzech w osobie Jezusa Chrystusa na krzyżu", "grzech wywyższony na krzyżu". Przeraża ten tekst. To brzmi prawie jak apoteoza grzechu. Wiem, że nią nie jest. Ale nadal nie rozumiem wywyższania grzechu oraz grzechu w osobie Jezusa Chrustusa, skoro na krzużu została zdeptana głowa węża.. Nie rozumiem tej kościelnej nowomowy, tej ekwilibrystyki pojęć. Czytam właśnie piękne i zapadające w serce rozważania o grzechu autorstwa św. Józefa Pelczara. Tak prosto wykłada on prawdę o grzechu, bez owijania w bawełnę. Warto przeczytać, tekst krótki i konkretny: http://www.bibula.com/?p=27165
"On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu" (2 Kor 5, 21) jest skrótem myślowym "grzech" oznaczał i winę i przebłaganie za nią. Por. przypis do Kpł 4, 3 w Biblii Tysiąclecia "Termin hebr. "chattat" oznacza zarówno grzech, jak ofiarę przebłagalną"
I tak mi się jeszcze skojarzyło. Kościół przez 24h nie patrzy na swój grzech. Kościół kontempluje swojego Pana a nie grzech. Jedynie kontemplując Jezusa widzi się swój grzech we wlaściwej perspektywie, ponieważ patrzenie na sam grzech prowadzi do szatańskiej rozpaczy. Jak powiedział kiedyś Benedykt XVI - grzech nigdy nie stał w centrum przesłania Kościoła, jest nim Dobra Nowina.
@Prosecco, chodzi o to, co dziś mamy w czytaniach. Na pustyni, na palu został wystawiony miedziany wąż. Poprzez Krzyż też został ujawniony, bo się człowiek dzięki spojrzeniu na Chrystusa na krzyżu, do tych swoich grzechów przyznaje, jest się w stanie z nimi zmierzyć, podjąć nawrócenie, w prawdzie ochronionej Bożym Miłosierdziem.
@SP Sam widzisz, napisałeś "dzięki spojrzeniu na Chrystusa na krzyżu". Spojrzenie na Chrystusa, a nie na grzech. Nie kontemoluje się grzechu, to absurd. Tak jak "grzech w osobie Jezusa Chrystusa." Każdy stary modlitewnik radzi czynić rachunek sumienia w obecności krzyża. Dlatego, żeby widzieć Chrystusa, a nie grzech w Jego osobie. Mojżesz wywyższył węża i było w nim ocalenie od śmierci. Chrystus ma krzyżu jest ocaleniem nas od śmierci, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. A nie grzech. No ludzie , to takie proste. Tak nas wszystkich uczono. Po co ta żonglerka pojęciami, prostymi prawdami katechizmowymi.
@Prosecco, sam widzisz, że nie odniosłeś się integralnie do mojej wypowiedzi, bo w niej było i o grzechu i o Miłosierdziu jednocześnie, a Ty ograniczyłeś się tylko do grzechu, rozumiejąc moje słowa tak, jakbym twierdził m/w to co Luter. To błąd. Nie pisałem nic o kontemplacji grzechu, ale o jego ujawnieniu. To są poważne różnice. Abp Ryś bardzo trafnie i głęboko ujął ten temat. Radzę, przeczytaj artykuł jeszcze raz, bez automatycznego doszukiwania się w nim herezji. A Chrystus wziął rzeczywiście nasze grzechy na Siebie i przyjął karę za nie - śmierć.
@SP, ja się nie odnoszę do Twoich słów, tylko do słów abp.Rysia. O Lutrze nic nie padło. Abpowi Rysiowi nie zarzucam herezji, to jest Twoje pomówienie. Racz o tym pamiętać przy wieczornym rachunku sumienia. Dowód jest w moim poście z 12.44. Abpowi Rysiowi nie zarzucam herezji, tylko nieprecyzyjność sformułowań, która wprowadza w błąd mało zorientowanych. Raz jeszcze: "Co Kościół robił przez te 24 godziny? Patrzył na to, co go zabija. Patrzył na swoje grzechy." Kościół jest mistycznym ciałem Chrystusa (prawda katechizmowa), a Chrystus grzechów nie ma (prawda katechizmowa). Zatem Kościół grzechów nie ma , bo mieć nie może. Grzechy mają ludzie Kościoła, a nie Kościół jak taki. Mówienie o "grzechach Kościoła" to język Newsweeka czy GW. Duchowny nie powinien tak mówić. Podobnie jest z "wywyższeniem grzechu" i "grzechem w osobie Jezusa Chrystusa". Brak należnej precyzji. Jeżeli pacjent zapyta lekarza "czy biorąc tabletki na nadciścienie mogę palić?" lekarz odpowie "tak, może pan", to pacjent opuści gabinet z przekonaniem, że może śmiało palić. Winien tu brak precyzji lekarza.
Wiesz dlaczego na pustyni każdy, kogo wąż ukąsił, a popatrzył na miedzianego węża wywyższonego na palu, otrzymywał uzdrowienie? Wiesz dlaczego Jezus mówi: "Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne"?
Na pustyni został na palu wywyższony miedziany wąż i do tego wydarzenia wyraźnie nawiązuje Chrystus. Absurdem jest dopatrywanie się w wężu - Boga, a tak właśnie czynił Luter i to jest herezja. Wniosek jest więc jeden: Krzyż, to również ujawnienie grzechu. I o tym jest dalsza część owej Ewangelii - o spełnieniu przez człowieka wymagań prawdy. Tak, jak pisał abp Ryś. Na tym kończę.
Prosecco,to nie nowomowa, ale konkretne odwołanie do słów Pisma Świętego:2 Kor 5, 21: On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.Kol 2, 14: skreślił zapis dłużny obciążający nas nakazami. To właśnie, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi, przygwoździwszy do krzyża.
@Kasia. Sens wypowiedzi apostoła jest taki: Ten, który nie znał grzechu (tzn.nie popełnił grzechu) stał się ofiarą za grzech za nas. W St. Testamencie jest podobny przykład takiego rozumienia którego używa Paweł. W opisie ofiary, Mojżesz napisał: „Lecz mięso młodego cielca i jego skórę, i odchody spalisz w ogniu poza obozem, bo jest to ofiara za grzech” (2Mojż. 29.14). W rzeczywistości tekst hebrajski mówi: „jest to grzech”. Ale grzech reprezentuje koncepcję ofiary za grzech, i dlatego tak to przetłumaczono. Por.także KKK 601-603.
💚Zbigniew Trzaskowski💜