Przeor Wspólnoty z Taizé, brat Alois zaprzeczył, jakoby w 1972 r. jego poprzednik, brat Roger został katolikiem.
Informację taką podał 5 września francuski dziennik "Le Monde". Obecny zwierzchnik Wspólnoty wyjaśnił, że brat Roger otrzymał wówczas jedynie prawo do przyjmowania katolickiej Komunii św., nigdy jednak nie został formalnie katolikiem. Przyszły założyciel Wspólnoty z Taizé był ochrzczony w Kościele ewangelicko-reformowanym. "Le Monde" cytuje historyka Yvesa Chirona, który o konwersji brata Rogera napisał w sierpniowym numerze miesięcznika "Aletheia". Powołał się tam m.in. na list Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan z 13 maja br., stwierdzający, iż "«komunia wiary» z Kościołem katolickim" miała w przypadku brata Rogera "charakter obiektywny i publiczny". Historyk przypomniał też, iż jeden z najbliższych współpracowników założyciela, brat Max Thurian przeszedł na katolicyzm. Według autora artykułu, ustanowienie w 1971 r. przedstawiciela przeora Wspólnoty z Taizé przy Stolicy Apostolskiej miało na celu przejście obu braci do Kościoła katolickiego. Głos w tej sprawie zabrał także emerytowany ordynariusz diecezji Autun, na której terytorium znajduje się Taizé, bp Raymond Séguy. Poinformował on "Le Monde", że w 1972 r. jego poprzednik, bp Armand Le Bourgeois w swojej kaplicy przyjął od brata Rogera katolickie wyznanie wiary i udzielił mu Komunii św. "Brat Roger także w rozmowie ze mną potwierdził, że jest katolikiem. Gdy przyjeżdżał do Rzymu, często uczestniczył we Mszach św. w prywatnej kaplicy papieża i przyjmował Komunię św. Miał katolicki pogrzeb, któremu przewodniczył kard. Walter Kasper" - wylicza bp Séguy. Brat Alois, następca brata Rogera, oświadczył jednak, że informacje o konwersji jego poprzednika na katolicyzm są "niedokładne". Wyjaśnił, że w 1972 r. w siedzibie biskupa Autun brat Roger "po prostu po raz pierwszy przyjął katolicką Komunię św." i nie była od niego wymagana "konwersja". "Brat Roger poszukiwał komunii z Kościołem katolickim, a nie nawrócenia, gdyż ono pociąga za sobą zerwanie ze swymi korzeniami" - podkreślił następca założyciela. Zacytował też jego wypowiedź z 1980 r. z Rzymu: "Odnalazłem (...) swoją tożsamość chrześcijańską, jednając w sobie wiarę mych korzeni z misterium wiary katolickiej, bez zrywania komunii z kimkolwiek". W wypowiedzi dla agencji AFP bp Séguy oświadczył, że brat Roger nie krył swego katolicyzmu, "ale też się z nim nie obnosił, żeby nie obciążać ekumenicznego wymiaru Taizé". Przypomniał, że po śmierci przeora Wspólnoty napisał w biuletynie diecezjalnym, iż był on w komunii z Kościołem katolickim i dlatego wcześniej, podczas pogrzebu Jana Pawła II, mógł przyjąć Komunię św. z rąk kard. Josepha Ratzingera. Gest ten zdumiał protestantów, gdyż Kościół katolicki nie godzi się na interkomunię z nimi. Bp Séguy przyznał, że w przypadku założyciela Wspólnoty z Taizé nie można mówić o "konwersji". "Powiedziałem nie to, że brat Roger wyrzekł się protestantyzmu, lecz to, że w pełni podzielał wiarę katolicką, szczególnie w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii i kult maryjny. Zawsze, gdy mnie przyjmował, prowadził mnie w głąb swojej celi przed ikonę Matki Bożej i odmawiał ze mną po łacinie Ave Maria" - zaznaczył bp Séguy. Podkreślił, że brat Roger "chciał pracować na rzecz komunii wszystkich wyznań".
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.