Egipska telewizja państwowa podała w nocy z soboty na niedzielę, że nie wyłoniono jeszcze kandydata na szefa rządu przejściowego. Wcześniej informowano, że na premiera Egiptu mianowano przywódcę liberalnej opozycji Mohammeda ElBaradeia.
Doniesienia telewizji pojawiły się w następstwie informacji, że drugie co do wielkości ugrupowanie egipskich islamistów - ultrakonserwatywna Partia Nur, początkowo popierająca nakreślony przez wojsko plan prowadzący do nowych wyborów - sprzeciwia się mianowaniu ElBaradeia.
"Nominacja ElBaradeia przeczy planowi, w sprawie którego siły polityczne i narodowe porozumiały się z (dowódcą sił zbrojnych) generałem Abd el-Fattahem es-Sisim" - powiedział dziennikowi "Al-Ahram" wiceprzewodniczący Partii Nur, Ahmed Chalil.
Rzecznik kancelarii prezydenta Adliego Mansura powiedział tymczasem na konferencji prasowej w Kairze, że nie wyznaczono daty nominacji nowego premiera. Ale jego zdaniem ElBaradei to wybór "najbardziej logiczny".
Kandydatura ElBaradeia, byłego szefa oenzetowskiej Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, wzbudza niechęć Bractwa Muzułmańskiego i związanej z nim Partii Wolności i Sprawiedliwości. Sympatycy Bractwa i oddalonego od władzy przez armię prezydenta Mohammeda Mursiego oświadczyli, że dopóty będą protestować na ulicach, dopóki ich przywódca nie zostanie przywrócony na urząd.
Rozmowa jest swego rodzaju mini „raportem o stanie wiary” Polaków.
Nasz udział w konferencji pokojowej ws. Ukrainy byłby trudny przy obecnych ustaleniach
Serbskie władze powołały grupę roboczą przygotowującą projekt "pokojowego rozwiązania" państwa