Nadany 31 maja przez publiczną włoską telewizję RAI brytyjski program o księżach pedofilach i ich ofiarach jest "głęboko niesprawiedliwy", ponieważ odpowiedzialnością za rzekome tuszowanie tych spraw przez Watykan obarcza m.in. kardynała Josepha Ratzingera, dziś Benedykta XVI.
Z taką krytyką programu BBC wystąpił rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej ksiądz Federico Lombardi. Przyznał, że mowa jest w nim o wydarzeniach dramatycznych, w sposób jednak "ewidentnie stronniczy". "W Kościele istnieje wola spojrzenia w twarz problemom w sposób bezstronny i podejścia do nich w sposób lojalny" - podkreślił włoski jezuita. Dodał, że wiele osób "z kompetencją i oddaniem zajmuje się walką z pedofilią, znając to zjawisko i jego rozmiary lepiej, niż wynika to z punktu widzenia, nacechowanego uprzedzeniem do Kościoła". Watykański rzecznik prasowy wyraził nadzieję, że "także społeczeństwo jako takie uświadomi sobie, że jest jeszcze wiele do zrobienia na polu obrony nieletnich i walki z pedofilią". Emisji programu BBC towarzyszyła burzliwa dyskusja. Dzisiejsza prasa włoska nazywa go m.in. cenną lekcją religii i z uznaniem wyraża się o debacie w studiu, która odbyła się po pokazie filmu. Słowa uznania kierowane są pod adresem biskupa Rino Fisichelli, rektora Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego, który odpierał stawiane Kościołowi zarzuty.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.