„Każda osoba, czy to jako jednostka, czy też jako członek wspólnoty ma prawo i obowiązek bronienia oraz realizacji praw człowieka" - stwierdził abp Silvano Tomasi.
Stały przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy oenzetowskich agendach w Genewie zabrał głos 10 grudnia podczas posiedzenia drugiej części 6. sesji Rady Praw Człowieka ONZ. Obrady związane są z rozpoczęciem zaplanowanych na cały najbliższy rok obchodów 60-lecia przyjęcia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka (10 grudnia 1948 r.). Watykański dyplomata zaznaczył, że dokument ten pozostaje najważniejszym punktem odniesienia dla międzykulturowych dyskusji o ludzkiej wolności i godności, stanowiąc podstawę dla wszelkich dyskusji o prawach człowieka. Zawartych tam zasad nie nadają państwa czy inne instytucje, ale są one przyrodzone każdej osobie niezależnie od tradycji etycznych, społecznych, kulturalnych i religijnych. Ludzka godność wymaga od wszystkich instytucji politycznych i społecznych promocji integralnego rozwoju każdej osoby, zarówno w rozumieniu jednostkowym, jak też w odniesieniu do wspólnoty. Zdaniem Stolicy Apostolskiej dyskusja na temat relacji między wolnością słowa a poszanowaniem religii i symboli religijnych znajduje rozwiązanie w pojęciu ludzkiej godności. Szanując bowiem godność innych osób mogę w pełni cieszyć się prawami człowieka. Drogą do poszanowania wszelkich religii i przekonań jest zapewnienie wszystkim swobody wyznania oraz wychowanie do korzystania z niej. Ludzka godność jest też podstawą realizacji wszelkich praw człowieka, a zarazem punktem odniesienia w określaniu interesów politycznych, gospodarczych czy społecznych.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.