Rosyjscy prawosławni przeżywali wczoraj Niedzielę Pojednania. Od poniedziałku poprzedzały ją obchody związane ze zwyczajami maslienicy - ostatkowego tygodnia przed Wielkim Postem.
W czasie maslienicy dopuszczalne jest spożywanie nabiału i ryb. Mięsa już się nie je, pomimo że maslienica przypomina swoimi zwyczajami zakończenie karnawału. Według zwyczajów ludowych apogeum maslienicy przypada w piątek, sobotę i niedzielę. W tych dniach smażone są bliny – odpowiedniki naleśników, spożywane z konfiturami oraz kawiorem w trakcie towarzyskich spotkań. Na placach rozstawiane są jarmarczne i teatralne budki, w których można kupić łakocie i obejrzeć minispektakle teatralne. Wczoraj w Moskwie odbyły się pochody, swoim rozmachem przypominające karnawał w Rio de Janeiro. Maslienicę obchodzono na 133 placach stolicy Rosji. Centrum obchodów znajdowało się na Wasiliewskim Spusku, przy Placu Czerwonym, zaraz za soborem Wasyla Błogosławionego. Plac obstawiony był małymi herbaciarniami i kawiarniami, restauracyjkami serwującymi bliny i wyroby z miodu. Liturgie prawosławne maslienicy zasadniczo odbiegały od nastroju karnawałowego. W każdym dniu przeżywano już zapowiedź kolejnych tygodni Wielkiego Postu. A w trakcie wczorajszej Niedzieli Pojednania w ramach liturgii dokonano obrzędu wzajemnego proszenia o przebaczenie.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.