Około 20 bojówkarzy zlikwidowano podczas akcji odbijania zajętego przez separatystów prorosyjskich budynku milicji w Mariupolu na wschodzie Ukrainy - oświadczył w piątek szef ukraińskiego MSW Arsen Awakow.
Minister poinformował, że po stronie ukraińskiej zginęła jedna osoba, a pięć zostało rannych. Czterech separatystów pojmano - napisał Awakow na swoim profilu na Facebooku.
Według jego relacji komendę milicji zaatakowało około 60 ludzi uzbrojonych w broń automatyczną.
"Doszło do próby zajęcia budynku, bez wysunięcia jakichkolwiek żądań. W budynku wybuchły starcia, które przekształciły się w prawdziwy bój. () W wyniku walk, w których uczestniczyły siły Gwardii Narodowej, wojska i jednostki specjalnej MSW +Azow+, znaczna część grupy terrorystycznej została zlikwidowana" - czytamy.
"Szumowiny do wynajęcia! Kiedy się w końcu uspokoicie, kiedy nasycicie się krwią? Myślcie!" - napisał Awakow.
Wcześniej ukraińskie media donosiły, że siły MSW odbijały komendę milicji w Mariupolu przy wsparciu wojska i ciężkiego sprzętu bojowego, w tym transporterów opancerzonych.
Siedzibę milicji zajęli przedstawiciele tak zwanej Donieckiej Republiki Ludowej. W wyniku starć budynek spłonął.
Ukraiński deputowany i kandydat na prezydenta Ołeh Liaszko napisał wcześniej na Facebooku, że w starciach zabito ośmiu separatystów. "Wśród terrorystów jest ośmiu zabitych, wszyscy nasi żyją, ale jest wielu rannych" - donosił.
"Budynek Zarządu Spraw Wewnętrznych (milicji) w Mariupolu został okrążony i zablokowany przez nasze (ukraińskie) wojska. Terroryści zabarykadowali się wewnątrz i ostrzeliwują się. Wydano rozkaz, by nie brać żywych" - informował Liaszko w trakcie operacji.
Blokady nałożone przez Jama’at Nusrat al-Islam wal-Muslimin.
Innym z zagrożeń jest zagospodarowanie emocji dla zysku z wykorzystaniem AI.
Od początku września USA przeprowadziły już 10 nalotów na statki i łodzie rzekomych przemytników.
Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE.
Zdaniem gazety władca Kremla obawia się także zamachu stanu.