Papież Franciszek niepokoi się o losy Genui, która po serii ulewnych opadów deszczu znalazła się pod wodą. Zginęła jedna osoba. Ogromne są straty materialne.
Są one tym bardziej dotkliwe, że podobną powódź Genueńczycy przeżyli już przed trzema laty. Wielu nie zdążyło jeszcze spłacić kredytów po odbudowie poprzednich zniszczeń.
Ze względu na powódź, ordynariusz tego miasta, a zarazem przewodniczący Episkopatu, abp Angelo Bagnasco musiał opuścić obrady Synodu. Poinformował Papieża o tym już wczoraj, a dziś Franciszek do niego zadzwonił, by dowiedzieć się szczegółów i zapewnić Genueńczyków o swej bliskości i modlitwie.
Młode pokolenie w przychylnych mu krajach przyjęło uproszczony schemat konfliktu.
Wcześniej nie była: wszystko opierało się na ustawach, a nie zarządzeniach premiera.
Akcja ratownicza trwała w nocy, gdyż do wypadku doszło w niedzielę już po zmroku.