Pogarsza się dramatyczna sytuacja uchodźców w Maiduguri, stolicy nigeryjskiego stanu Borno.
Schronili się oni w tym mieście uciekając z terenów znajdujących się pod kontrolą ugrupowań Boko Haram. Istnieje jednak obawa, że pośród nich ukrywają się terroryści gotowi do przeprowadzenia zamachów w centrum miasta. Taką informację przekazał ks. Gideon Obasogie, dyrektor centrum informacyjnego diecezji Maiduguri.
„Sytuacja osób przesiedlonych nie uległa poprawie” – podkreślił duchowny. Poinformował, że z zajętej przez Boko Haram części stanu Adamawa wciąż docierają nowi przesiedleńcy, a wszystkie obozy są już i tak przeludnione. „Napływ uchodźców zwiększa ryzyko, że znajdują się wśród nich także członkowie Boko Haram, by w ten sposób dostać się do Maiduguri” – dodaje ks. Obasogie.
Tamtejszy biskup Oliver Dashe Doeme podjął szereg działań, by w trzech parafiach miasta schronić ponad 5 tys. uchodźców. Wielu z nich otarło się już o śmierć, część zginęła w trakcie ucieczki. Hierarcha wezwał jednak wszystkich, by mimo doznanych upokorzeń, utraty własności i innych problemów nie tracili wiary. Wśród przebywających w kościołach uciekinierów rozdaje się produkty żywnościowe, koce i moskitiery.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.