Trwające w Hongkongu przez wiele miesięcy demonstracje przeciwko władzom centralnym w Pekinie doprowadziły do głębokich podziałów w społeczeństwie, które niepokoją miejscowych zwierzchników religijnych.
Demonstracje organizowane pod hasłem „Occupy Central” miały za cel wymóc na rządzie w Pekinie wypełnienie obietnic odnośnie do pełnej demokratyzacji Hongkongu, który w 1997 r. przeszedł z rąk Wielkiej Brytanii pod władzę komunistycznych Chin. W demonstracjach uczestniczył emerytowany ordynariusz Hongkongu kard. Joseph Zen Ze Kiun, a obecny biskup kard. John Tong Hon wzywał rząd do niestosowania przemocy i wysłuchania postulatów demonstrantów.
W swoim przesłaniu na Boże Narodzenie kard. John Tong Hon stwierdził, że konflikt doprowadził do podziałów w rodzinach, szkołach, zakładach pracy i między przyjaciółmi. Problemy trzeba w jakiś sposób rozwiązać, a chrześcijanie powinni uczestniczyć w budowaniu wolnego i demokratycznego miasta. W podobnym duchu wypowiedział się anglikański arcybiskup Honkongu Paul Kwong, który wezwał do odbudowy wzajemnego zaufania i zrozumienia między ludźmi, a także między rządem a społeczeństwem.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.