O dokonanie trzynastu nielegalnych aborcji jest podejrzany krakowski ginekolog Janusz W. Początkowo prokuratura zarzucała lekarzowi trzy nielegalne aborcje. Obecnie uzupełniła zarzuty o kolejnych dziesięć - poinformowała w piątek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.
W marcu prokuratura zarzuciła Januszowi W., że jako lekarz oddziału ginekologiczno-położniczego Szpitala im. Rydygiera w Krakowie-Nowej Hucie wykonał za zgodą trzech kobiet nielegalne aborcje, przyjmując za to łącznie 6,5 tys. zł. Oprócz nowych zarzutów, dotyczących 10 kolejnych aborcji, prokuratura zarzuciła też lekarzowi uszkodzenie plomby na zabezpieczonych przez nią szafkach. Lekarz - podobnie jak poprzednio - przyznał się do zarzutów. Prokuratura poprzednio zastosowała wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł, zakaz opuszczania kraju z zatrzymaniem paszportu i zakaz wykonywania zawodu lekarza. Obecnie zwiększyła poręczenie majątkowe do 90 tys. zł. Lekarzowi grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Nowe zarzuty, dotyczące tych samych aborcji, postawiła też prokuratura lekarce spoza Krakowa. Anna S. jest podejrzana o pomocnictwo we wszystkich trzynastu aborcjach oraz pośredniczenie w załatwieniu sprawy w zamian za korzyść majątkową wynoszącą od 50 do 500 zł za zabieg. Anna S. nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia sprzeczne z materiałem dowodowym. Przebywa w areszcie. W sprawie jednej z aborcji prokuratura postawiła również na początku marca zarzuty Krzysztofowi K., dotyczące nakłaniania kobiety do aborcji i udzielenia jej pomocy. Podejrzany przyznał się do winy.
Andrzej Bargiel po zjeździe z Everestu na nartach bez użycia tlenu.
Dla porównania, w drugim kwartale 2024 roku było to 112 proc. PKB.
Otwarte zostały też trzy kolejowe przejścia graniczne dla ruchu towarowe.
W Polsce rozpoczęły się już przygotowania do 41. Światowych Dni Młodzieży (ŚDM).
- napisał w środę amerykański "Wall Street Journal", powołując się na źródła.