Prezydent opowiedział się też za 4-letnimi liceami.
Naukę w gimnazjach trzeba wydłużyć albo trzeba je zlikwidować - powiedział prezydent Andrzej Duda na wtorkowym posiedzeniu Narodowej Rady Rozwoju. Opowiedział się też za 4-letnimi liceami, rozszerzeniem nauczania historii oraz rozwojem szkolnictwa zawodowego.
Prezydent wraz z pierwszą damą Agatą Kornhauser-Dudą wziął udział w nadzwyczajnym posiedzeniu sekcji "Edukacja, młode pokolenie, sport" Narodowej Rady Rozwoju pt. "Ku odnowie polskiej oświaty". W posiedzeniu uczestniczyła też minister edukacji Anna Zalewska.
"Mówimy o kwestii, także z mojego punktu widzenia jako tego, który sprawuje dzisiaj urząd prezydenta Rzeczypospolitej, fundamentalnej. "Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie", a "ich młodzieży chowanie" to nie tylko dom, ale to w ogromnym stopniu szkoła. Szkoła ma nie tylko kształcić, ale i wychowywać" - powiedział prezydent.
Jak mówił, trzeba się zastanowić, czy obecna szkoła jest szkołą dobrą i w związku z tym gwarantuje, że następne pokolenia będą takimi, jakie chcielibyśmy, by były. "To jest dziś nasze zadanie. Po pierwsze, by dokonać diagnozy sytuacji. Po drugie: pokazać, jakie rozwiązania pozwolą te niedostatki, jakie są dziś w systemie kształcenia, naprawić" - powiedział Duda.
Prezydent zaznaczył, że sam nie jest ekspertem w tej dziedzinie, ekspertem jest raczej jego żona, która przez wiele lat uczyła w liceum ogólnokształcącym. Nazwał siebie obserwatorem i słuchaczem opinii innych.
"Mam wrażenie, że w Trzeciej Rzeczypospolitej dokonała się taka, jak to niektórzy nazywają, modernizacja imitacyjna polskiego systemu edukacji. Zostały podjęte pewne reformy, które okazały się nietrafione. Takie jest moje osobiste przekonanie i takich też wiele głosów słyszałem; pewnie nie wszyscy się z tym zgadzają, ale takich głosów jest bardzo wiele" - powiedział.
Błędem prezydent nazwał odejście od 8-letniej szkoły podstawowej i 4-letniego liceum i utworzenie gimnazjów - szkół, do których, jak dodał, trafia młodzież w trudnym wieku i jest w nich anonimowa. Jednocześnie zauważył, że zainwestowano bardzo dużo w tworzenie tych szkół.
"Należy zmienić formułę dotychczasowego gimnazjum. To jest moje osobiste głębokie przekonanie. Ja uważam, że należy je albo wydłużyć, albo zlikwidować" - powiedział Duda. Dlatego - jego zdaniem - najlepszym wyjściem jest stworzenie systemu: cztery - cztery - cztery, czyli 4-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie gimnazjum, 4-letnie liceum. Zadeklarował, że jest zwolennikiem 4-letniego liceum.
Prezydent ocenił także, że ogromnym problemem jest "brak szkolnictwa zawodowego". Według niego części zawodów, które obecnie są uczone w wyższych szkołach zawodowych, można z powodzeniem uczyć w szkołach średnich. Jak mówił, trzeba powiązać szkolnictwo zawodowe z lokalnym rynkiem pracy. "W wielu sektorach brakuje nam dziś ludzi dobrze przygotowanych do wykonywania zawodów, które są niezbędne" - wyjaśnił.
Zdaniem Dudy bardzo ważna jest też rola, jaką spełnia edukacja patriotyczna, społeczna. "Tak, by młody człowiek kończąc szkołę był zorientowany życiowo, by miał pojęcie o polityce, coś wiedział o procesach społecznych, żeby coś wiedział o swoich prawach jako obywatel, by wiedział, jak rozpoznać takie sztuczki jak manipulacja medialna, gdzie kończy się informacja, a zaczyna się czysta propaganda czy wręcz kłamstwo" - powiedział.
Jak mówił, rolę te powinno spełniać rozszerzenie programu z przedmiotu wiedza o społeczeństwie oraz nauka historii. "Nie mam żadnych wątpliwości, że kurs nauki historii w szkole powinien być pogłębiony. Młodzież i dzieci muszą wiedzieć, skąd się wzięliśmy jako państwo polskie, jakie były nasze losy, dlaczego w takich, a nie innych warunkach traciliśmy niepodległość, a potem ją odzyskiwaliśmy, dzięki komu to się stało i kto w związku z tym jest naszym bohaterem, a kto nie jest" - powiedział prezydent.
Zaznaczył, że jest to wiedza podstawowa, na której buduje się przyszłość każdego rozsądnego państwa, które chce być silne i w ogóle istnieć. Podobnie ważną rolę spełnia kultura i literatura, dlatego trzeba ją poznać. "To nie tak, że Sienkiewicz pisze trudnym językiem i w związku z tym omijamy go i zastępujemy go czymś innym, bardziej nowoczesnym. Trudno, on pisze trudnym językiem, ale może warto wiedzieć, że język polski był kiedyś inny i trzeba się z nim zapoznać, niekoniecznie trzeba nim mówić na co dzień" - wyjaśnił.
"Trzeba podstawowe elementy tej bazy edukacyjnej, ja powiedziałbym kulturowej, na której wychowały się kolejne pokolenia Polaków, dziś w naszych programach szkolnych zawierać. Nie mam co do tego żadnej wątpliwości" - podkreślił.
"To jest ten zasadniczy zarys problemów, który ja dostrzegam" - powiedział Duda.
Minister edukacji podziękowała prezydentowi za to, że swoją wypowiedzią wpisał się w ogólnopolską debatę oświatową pod hasłem: "Uczeń-rodzic-nauczyciel. Dobra zmiana". W ramach zainaugurowanej w lutym przez MEN debaty pracują zespoły ekspertów oraz organizowane są wojewódzkie debaty z udziałem rodziców, uczniów i samorządowców, odbywają się też spotkania lokalne.
Zalewska przypomniała, że debata ma zostać podsumowana 27 czerwca na konferencji w Toruniu. Wówczas minister edukacji ma przedstawić publicznie płynące z niej wnioski oraz propozycje zmian w oświacie. Wcześniej - 24 czerwca - wraz z wicepremierem, ministrem rozwoju Mateuszem Morawieckim ma przedstawić wynikające z debaty propozycje zmian w szkolnictwie zawodowym.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.