Kolejnego w ostatnich latach podtopienia u św. Rafała na radomskim Ustroniu udało się uniknąć tylko dzięki sprawnej akcji prewencyjnej.
Kłopot z zatykającym się przepływem i zalewaniem ziemi w sąsiedztwie terenu parafii i na jej terenie to sprawa aktualna od wielu lat. Niejednokrotnie po dużej ulewie woda, podnosząc się w stawie obok parafii, wlewała się na teren budynków parafialnych, robiąc szkody. Tym razem udało się temu zapobiec, dzięki prewencyjnej akcji księży i parafian.
Zainteresowani zgłaszają cały czas problem z kratą w przepływie i zatykaniem jej przez trawę pozostałą po koszeniu i inne odpady.
- Koszona trawa nie jest dokładnie zbierana. Wszystko wpływa do stawu i blokuje przepływ, który jest pod ulicą, co powoduje wzrost poziomu wody. Woda cofa się, bardzo często dociera na teren parafialny i podtapia budynek, w którym mieszka ks. prał. Józef Pawlik, emerytowany proboszcz. Woda zbiera się praktycznie wszędzie. W stawie znaleźliśmy oprócz trawy worki z trawą, gałęzie, ubrania, pełno śmieci. Służby są powiadomione, podania cyklicznie składane. Odpowiedzi są lapidarne. Nie ma do kogo się zwrócić, by zareagował - mówi proboszcz ks. Marek Plewniak.
Wodociągi Miejskie do problemu mają się ustosunkować w poniedziałek. A prognozy na weekend ostrzegają przed kolejnymi burzami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.