Siedmiu amerykańskich żołnierzy zginęło w poniedziałek na południu Afganistanu w dwóch oddzielnych eksplozjach przydrożnych ładunków wybuchowych - poinformowało NATO.
W pierwszym z wybuchów zginęło pięciu żołnierzy, a w drugim dwóch.
Według świadka jednej z eksplozji, z położonego na południu kraju miasta Kandahar, amerykański Hummer wjechał na minę wczesnym popołudniem. Z płonącego wraku wyciągnięto kilka ciał.
Ponad dwie trzecie z około 141 tys. żołnierzy sił międzynarodowych w Afganistanie to Amerykanie. W ciągu ostatnich trzech dni na wschodzie i na południu tego kraju zginęło ich w sumie 14, a do tej pory w sierpniu 49.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.