W trakcie remontu placu Trzech Krzyży robotnicy trafili na znalezisko. Przy wylocie al. Ujazdowskich spod asfaltu wyłonił się stary bruk i tory tramwajowe. Odkryciem zajął się już mazowiecki konserwator zabytków.
"Na placu Trzech Krzyży - przy wylocie al. Ujazdowskich - odsłoniliśmy bruk i tory tramwajowe. Prace natychmiast wstrzymaliśmy i powiadomiliśmy Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, a dziś razem z nim dokładnie obejrzeliśmy znalezisko" - poinformował w piątek Zarząd Dróg Miejskich.
Drogowcy dodali, że w najbliższych dniach wspólnie podejmą decyzję, jak odpowiednio zabezpieczyć miejsce, w którym odsłonięta została dawna infrastruktura drogowa. "W pozostałej części placu prace toczą się, choć z uwagi na chęć ochrony ewentualnej infrastruktury pod asfaltem część z nich jest wykonywana bez ciężkiego sprzętu" - zaznaczyli.
"Bruk jest świetnie zachowany. Zrobimy wszystko wspólnie z władzami Miasta Stołecznego Warszawa i Zarządem Dróg Miejskich, aby cieszył oczy warszawiaków" - powiedział mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków prof. Jakub Lewicki.
Przebudowa pl. Trzech Krzyży rozpoczęła się w ostatni weekend sierpnia od frezowania nawierzchni jezdni na rondzie de Gaulle’a i wlocie ul. Nowy Świat. Obecnie prace prowadzone są po wschodniej stronie placu, która została zamknięta. Wygrodzony został także teren wokół kościoła św. Aleksandra oraz parking po północnej stronie (trójkątny skwer). Ruch w obu kierunkach odbywa się zachodnią częścią placu. Koniec prac zaplanowano na początek przyszłego roku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.