Kościół w Demokratycznej Republice Konga zachęca władze do otoczenia opieką uchodźców powracających na swe ojczyste tereny. Chodzi konkretnie o 65 tys. osób, które wracają w rejon rzeki Uele w prowincji Ituri na północnym wschodzie kraju.
Obszar ten przez lata objęty był działaniami wojennymi. Obecnie wracają tam rdzenni mieszkańcy, którzy poprzednio znaleźli schronienie m.in. w Południowym Sudanie. Repatriantom potrzebna jest pilna pomoc, by mogli przetrwać i ponownie się zadomowić – alarmuje ordynariusz miejscowej diecezji Dungu. Brakuje im zarówno żywności, jak środków medycznych czy narzędzi rolniczych. Bp Richard Domba wskazuje, że państwo powinno zaangażować się we wsparcie repatriantów i nie zostawiać wszystkiego na barkach organizacji humanitarnych.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.