Oczywiście podrzucona do oglądania przez algorytm. Sama się zaproponowała, po skończeniu poprzedniego filmu.
Fascynacja osobą Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus i jej pismami, które inspirują nie tylko wierzących, trwa.
Nawet grabanie liści może być wspólnym dziełem. Dziś już nikt liści nie grabie. A szkoda, bo skupieni wokół jakiegoś celu potrafilibyśmy stanąć obok siebie, miotła w miotłę, jedno wspólne ognisko podsycając.
Szybciej niż przewidywano zmienia się Kościół we Włoszech, stając się ziemią potrzebującą zastrzyku personalnego wsparcia z zewnątrz.
Fora rozpalone do czerwoności. Emocje dorównują niekiedy wyborczym.
I przegrani i wygrani w nadchodzących wyborach ciągle będą przede wszystkim żywymi ludźmi.
Zło, także niewielkie, nigdy nie staje się dobrem.
Ledwo człowiek skończy pisać, opublikuje, a już pojawia się w sieci coś, co też (i to koniecznie!) powinno się w takim tekście znaleźć.
W rodzimym pejzażu, w którym narzekanie stanowi niemal codzienny rytuał, warto poszukać okazji do radości.
Na wybory czy to parlamentarne, czy samorządowe musimy patrzeć także z perspektywy religijnej. A każda religia ma w swą istotę wpisaną ochronę dobra. Ewangelia wskazuje drogę kamienistą i wciąż pod górę. W polityce także.