Sosnowiec: Zaadoptuj przez internet

KAI

publikacja 19.03.2005 05:38

Duchowa adopcja dziecka poczętego przez internet - to nowa akcja duszpasterstwa rodzin w diecezji sosnowieckiej.

Jej pomysłodawcy proponują ją przed uroczystością Zwiastowania Pańskiego, która w tym roku z racji świąt Wielkiej Nocy obchodzona będzie 4 kwietnia. Tego dnia w całej Polsce odbędzie się Dzień Świętości Życia. - Internet staje się coraz poważniejszym medium ewangelizacji i przekazywania informacji. Szczególnie często korzystają z niego ludzie młodzi. Chcemy, aby i oni włączyli się dzięki zachęcie zamieszczonej w internecie w modlitwę za dzieci nienarodzone - wyjaśnia sens akcji ks. dr Andrzej Cieślik, dyrektor duszpasterstwa rodzin w diecezji sosnowieckiej. Dodaje, że dzisiaj ta modlitwa jest szczególnie ważna. - Świadczą o tym ostatnie wydarzenia w ONZ, czyli próba uznania aborcji za "prawo kobiety" oraz wydarzenia w Polsce: próba forsowania w sejmie złagodzenia ustawy chroniącej życie - opowiada w rozmowie z KAI. Na stronie internetowej www.kuria.sosnowiec.pl/adopcja :. można znaleźć formularz zgłoszenia się do Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego, który należy wysłać drogą elektroniczną. Można też go wydrukować i wysłać pocztą tradycyjną na adres duszpasterstwa rodzin. Jeśli zgłaszający się nie wyrazi sprzeciwu, każde zgłoszenie będzie odnotowywane na stronie internetowej. Duchowa adopcja powstała z inspiracji objawień w Fatimie, stając się odpowiedzią na wezwanie Matki Bożej. W 1987 roku została przeniesiona do Polski. Modlitwa trwa dziewięć miesięcy i polega na codziennym odmawianiu jednej tajemnicy różańcowej oraz specjalnej modlitwy w intencji dziecka i jego rodziców. Do modlitwy można dołączyć dowolnie wybrane dodatkowe postanowienia, które jednak nie są obowiązkowe. - Wielu chrześcijan wierzy, że jeśli przez okres dziewięciu miesięcy będą się modlić za jakieś nieznane sobie dziecko, którego życie w łonie matki zostało zagrożone unicestwieniem, modlitwa ta ocali małego człowieka i pozwoli rodzicom przyjąć go z miłością. Chcemy, by takich osób było jak najwięcej - podkreśla ks. Cieślik.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona