Rolnicza biblioteka w budynku kościelnym

Rzeczpospolita/a.

publikacja 10.08.2006 12:26

Sprawa jest skomplikowana, jak wszystkie o zwrot majątku. Chodzi o oddanie Kościołowi warszawskiemu budynku w samym centrum miasta, w którym mieści się Centralna Biblioteka Rolnicza - informuje Rzeczpospolita.

Przez cztery wieki mieszkali tu jego właściciele - bernardyni, aż do kasacji zakonu w drugiej połowie XIX wieku - przypomina Rzeczpospolita. Z dużego obiektu w rękach Kościoła pozostał tylko kościół św. Anny. Dzisiaj działa tu największy ośrodek duszpasterstwa akademickiego w Warszawie, któremu brakuje pomieszczeń. Sprawa zwrotu budynku stała się w ostatnich tygodniach przedmiotem rozmów na najwyższym szczeblu. Najpierw między premierem a prymasem, później kardynał Glemp odwiedził ministra rolnictwa Leppera. Ksiądz Bogdan Bartołd, rektor kościoła akademickiego, przyznaje, że efektem jest powołanie zespołów ekspertów: episkopatu i rządu. Nie wiadomo, dlaczego poprzednik ks. Bartołda nie złożył w komisji majątkowej MSWiA wniosku o zwrot mienia. Sprawa nie jest zapewne do końca tak prosta, skoro w 2002 roku NSA nie rozstrzygnął jej i zalecił stronom, by porozumiały się między sobą. Do negocjacji przystąpią eksperci. Szkoda jednak, że historia własności budynku nie została opinii publicznej lepiej wyjaśniona, zwłaszcza w obecnym klimacie społecznym - komentuje dziennikarka Rzeczpospolitej Ewa K. Czaczkowska. - Niepotrzebnie powstało wrażenie, że ktoś chce się Kościołowi przypodobać. Niepotrzebnie powstało wrażenie, że Kościół eskaluje swoje roszczenia.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona