Trzynastu członkom grupy hakerów Anonymous postawiono w czwartek zarzuty w związku z serią ataków na amerykańskie firmy i organizacje między wrześniem 2010 roku a styczniem 2011 roku. Hakerzy atakowali m.in. firmy odmawiające współpracy z portalem WikiLeaks.
Śledczy sąd przysięgłych (grand jury) w Alexandrii w stanie Wirginia postawił członkom grupy zarzuty spiskowania w celu uszkodzenia chronionych sieci komputerowych w ramach akcji nazwanej "Operacją Payback". Jak podkreślono, hakerom chodziło o to, by zasoby zaatakowanych instytucji były "niedostępne dla ich klientów i użytkowników".
Przedział wieku oskarżonych to 21-65 lat; pochodzą oni z 13 różnych amerykańskich stanów.
Wśród ofiar cyberataków znalazło się stowarzyszenie studiów filmowych Motion Picture Association of America, a także Bank of America czy firmy Visa i Mastercard. Zaatakowane zostały również strony Biblioteki Kongresu USA i ministerstwa sprawiedliwości.
Hakerzy uderzyli w instytucje walczące z piractwem dóbr kultury i, jak w przypadku banków, instytucje, które odmówiły usług finansowych dla demaskatorskiego portalu WikiLeaks i jego założyciela Juliana Assange'a.
Grupa Anonymous przedstawia się jako międzynarodowy ruch internautów w obronie wolności wszelkich informacji bez względu np. na prawa autorskie czy obowiązujące w poszczególnych krajach względy bezpieczeństwa.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.