Cracovia wygrała z rezerwami

Piłkarze Cracovii pokonali w obecności ponad trzech tysięcy widzów występujący w 4. lidze drugi zespół "Pasów" 5:1 (3:1) w tradycyjnym meczu noworocznym w Krakowie. Pierwszą bramkę - o godz. 12.09 - strzelił Przemysław Kita, grający w środę w rezerwach.

Bramki: dla pierwszej drużyny - Bartłomiej Dudzic dwie (7, 19), Marcin Budziński (16), Paweł Jaroszyński (41), Marcin Kuś (46); dla drugiej - Przemysław Kita (2).

"Czego sobie życzę w tym 2014 roku? Na pewno zdrowia, abym nie doznał kontuzji" - powiedział dziennikarzom Kita, który wziął udział w noworocznym spotkaniu po raz pierwszy.

Zawodnik gra w Krakowie od wiosny 2013 r. Wcześniej występował we Włókniarzu Pabianice i ŁKS Łódź.

Mecz odbył przy niemal wiosennej pogodzie. Grano dwa razy po 25 minut, zaś na trybunach było 3249 widzów.

"Cieszy mnie, że zawodnicy są zdrowi, przyjechali na to spotkanie w dobrych nastrojach. Widać było, że w profesjonalny sposób żegnali 2013 rok" - powiedział po meczu dziennikarzom trener "Pasów" Wojciech Stawowy.

Dodał, że w pełni sił jest już Dawid Nowak, który doznał kontuzji pod koniec jesiennych rozgrywek. Poinformował, że wbrew wcześniejszym planom przygotowania do gier wiosennych ruszą nie szóstego, a ósmego stycznia.

"Pierwszego dnia nie będę miał do dyspozycji wszystkich graczy. Zawodnicy z Serbii mają święta i dotrą do nas 10 stycznia. Dwa dni później wyjedziemy na pierwsze zgrupowanie do Uniejowa".

Historia noworocznych spotkań "Pasów" narodziła się przypadkowo - w 1923 lub 1924 roku kilku piłkarzy postanowiło zakończyć sylwestrową noc grą w piłkę. Jeden z nich zaproponował, aby zagrać na stadionie i od tego czasu zawodnicy pojawiają się na boisku w samo południe Nowego Roku.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
15°C Piątek
dzień
17°C Piątek
wieczór
15°C Sobota
noc
12°C Sobota
rano
wiecej »