IV RP: katolicka albo żadna?

Gazeta Wyborcza/Jarosław Makowski/a.

publikacja 03.01.2006 06:55

Jak wobec nieskrywanej miłości ludzi władzy do katolicyzmu zachowają się polscy biskupi? - zastanawia się w Gazecie Wyborczej Jarosław Makowski.

Jednak od kilkunastu tygodni szef Radia Maryja wykazuje się niebywałym wręcz zmysłem politycznym. Wreszcie postawił na polityków, którzy nie tylko - przynajmniej w części - podzielają jego wizję rzeczywistości społeczno-politycznej, ale też zdobyli w Polsce realną władzę. Sen o moralnej rewolucji, która była także snem Kościoła hierarchicznego i prawicowych polityków, jest na wyciągnięcie ręki. Ale jej przeprowadzenie wymaga ludzi o twardych przekonaniach. Zwłaszcza że sceptycznie nastawionemu do wiary światu trzeba przywrócić utraconą świętość. Tak myśli każdy fundamentalista. Dla fundamentalisty, pisze Karen Armstrong w książce "W imię Boga. Fundamentalizm w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie", demokracja, pluralizm, wolność słowa czy rozdział Kościoła od państwa nie mają znaczenia. Zarazem fundamentaliści nie są, przekonuje dalej autorka, niepraktycznymi marzycielami. Doskonale potrafią wykorzystywać racjonalizm i pragmatyzm, jaki rządzi we współczesnym świecie. O. Rydzyk jest tego wzorcowym przykładem. Dlatego ściąga na siebie uwagę mediów. Episkopat, który poczuł się słaby i zagrożony, może naprężyć na tyle muskuły, by jakoś próbować poskramiać polityczne i, o czym mówi sam prymas, ekonomiczne ambicje o. Rydzyka. "Od strony ekonomicznej Episkopat jest przy nich biedniutki" - wyznaje z bólem kard. Glemp (KAI, 22.12.05). Mała to jednak pociecha. W cieniu Radia Maryja wyrosły już w Polsce inne wpływowe środowiska katolickie powiązane z obecną partią władzy i silne w mediach: mniej agresywne, bardziej cywilizowane. Można by rzec, reprezentujące fundamentalizm w wersji soft. Katolicka rewolucja marzy się ludziom spod znaku "Christianitas" czy "Frondy". By się o tym przekonać, wystarczy oglądać w TVP "Warto rozmawiać" Jana Pospieszalskiego czy zajrzeć na strony internetowe tych pism, by mieć jasność, że IV RP albo będzie katolicka, albo w ogóle jej nie będzie. Na stronie internetowej "Christianitas" w rubryce "Własnym głosem" możemy przeczytać rozmowę z marszałkiem Sejmu i zarazem publicystą tegoż pisma Markiem Jurkiem. Na pytanie Pawła Milcarka, redaktora naczelnego "Christianitas", czy IV RP ma szansę bycia państwem lepiej przystającym do chrześcijańskiego dziedzictwa i praw Bożych, Jurek odpowiada: "Konstytucja IV Rzeczypospolitej ma mieć wyraźnie chrześcijański charakter podkreślony już we wstępie. W centrum polityki społeczno-ekonomicznej IV RP umieści prawa rodziny. Silne państwo jest zaś koniecznym warunkiem rzeczywistej ochrony ładu moralnego" (www.christianitas.pl).

oceń artykuł Pobieranie..