Jak wobec nieskrywanej miłości ludzi władzy do katolicyzmu zachowają się polscy biskupi? - zastanawia się w Gazecie Wyborczej Jarosław Makowski.
Premier Marcinkiewicz modli się w świetle kamer przed sejmowym exposé. Zachować wiarę katolicką do grobowej deski obiecuje prezydent Lech Kaczyński. Jak wobec tej nieskrywanej miłości ludzi władzy do katolicyzmu zachowają się polscy biskupi? Czy wezmą sobie do serca słowa Benedykta XVI, który przestrzegał ich ostatnio w Rzymie, by Kościół nie angażował się po żadnej ze stron politycznego sporu? Można było przypuszczać, że biskupi na serio wzięli zalecenia Benedykta XVI, jakich im udzielił w czasie wizyty "ad limina Apostolorum". Kard. Józef Glemp, nie bacząc na świąteczny, pojednawczo- -wigilijny nastrój, powiedział, że Radio Maryja selektywnie podchodzi do nauczania Kościoła, uważając "tylko siebie za prawdziwy Kościół, co w konsekwencji prowadzi do podziałów". A przecież, przekonuje dalej prymas, o. Rydzyk "powinien ograniczyć swoje ambicje i poddać się Kościołowi". Reakcja prymasa na rosnącą popularność "moherowego guru", jak zdaje się sam o sobie myśleć szef toruńskiej rozgłośni, przypomina sytuację tonącego, który chwyta się brzytwy. Świadczy o tym choćby to, że niespodziewanie kard. Glemp zapowiedział, iż w tej sprawie Episkopat będzie konsultował się ze środowiskami katolików świeckich. Nerwowa reakcja niektórych hierarchów może mieć też drugie dno. Z lękiem patrzą oni, jak prawicowi politycy zabiegają o względy o. Rydzyka, a z przymrużeniem oka traktują czołowe postacie Episkopatu. Dlaczego? Szef toruńskiej rozgłośni zorganizował dla PiS szeroki front poparcia, przyczyniając się do wyborczego sukcesu. Abp Tadeusz Gocłowski, metropolita gdański, który dziś gani zakonnika, chcąc ratować koalicję PO z PiS, zorganizował w swej rezydencji spotkanie liderów obu partii. Efekt? Koalicji nie ma. Politycy PiS wiedzą, że skuteczność znajduje się po stronie o. Rydzyka. Jednak kłopot z o. Rydzykiem nie polega na tym, że większość hierarchów hołduje zasadniczo odmiennym przekonaniom niż redemptorysta, ale na tym, że działalność zakonnika wymyka się spod kontroli. Jak poskromić zakonnika, który staje się niekoronowanym przywódcą polskiego Kościoła? Fundamentalizm w wersji soft Do tej pory o. Tadeusz Rydzyk nie był groźny, gdyż jako "polityczny daltonista" swoje ambicje partyjne chciał realizować przy pomocy skrajnych i znajdujących się na obrzeżach polityków: kto dziś pamięta Jana Łopuszańskiego czy Antoniego Macierewicza? Tolerował go także Episkopat, który widział w Radiu Maryja i "Naszym Dzienniku" skuteczny młot na rządzący przez ostatnie lata Polską SLD.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.