Taniec to też modlitwa
Kilkanaście osób poznawało kroki tańców izraelskich podczas słupskich warsztatów Karolina Pawłowska

Taniec to też modlitwa

Komentarzy: 2

Karolina Pawłowska

GOSC.PL

publikacja 26.10.2014 11:07

W tańcu izraelskim chodzi o zdecydowanie więcej, niż tylko poruszanie się w rytm muzyki. Żeby jednak zacząć się modlić tańcząc, trzeba dobrze opanować kroki.

Pomóc w tym miały organizowane w Słupsku po raz kolejny warsztaty tańca izraelskiego. Wzięło w nich udział kilkanaście osób, głównie pań, choć i znalazł się jeden odważny mężczyzna.

Przez cały dzień uczestnicy szkolenia uczyli się nie tylko kroków, ale także dowiadywali się o tym, jak je interpretować.

- Tu każdy krok, każdy najdrobniejszy gest ma swoje znaczenie. Nie jest wykonywany przypadkowo - wyjaśnia Alicja Stark, gdańska instruktorka, która poprowadziła warsztaty.

- W tym konkretnym tańcu opowiadamy o tym, jak karmimy się Słowem Bożym, jak nas przepełnia i że jesteśmy jego strażnikami. Ale nie możemy go zatrzymywać tylko dla siebie, musimy z nim iść do ludzi, zanosić je innym. Ta droga bywa różna, czasem możemy się zachwiać, ale jesteśmy we wspólnocie, która nas wspiera - objaśnia pokrótce kolejne sekwencje jednego z tańców.

Zajęcia odbywały się przez całą sobotę w Młodzieżowym Domu Kultury, a ich efekty tancerze zaprezentowali dzisiaj w kościele pw. św. M. M. Kolbego.

Dla Róży Pluty i Diany Dobrowolskiej, gimnazjalistek z Objazdy, było to pierwsze zetknięcie z tańcem izraelskim.

- Nie miałyśmy pojęcia, że można się w ten sposób także modlić! Nie bardzo wiedziałyśmy, czego się spodziewać przychodząc na zajęcia, ale bardzo nam się spodobały – mówią dziewczyny.

- Na początku przeszkadza to, że nie zna się dobrze kroków. Jak się ich nauczysz, to przestajesz o nich myśleć i możesz skupić się na czym innym. Jednym zajmuje to jeden dzień, inni muszą ćwiczyć kilka miesięcy. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest chcieć się tak modlić. Bo są i tacy ludzie, którzy opanowują kroki, zaliczają zadanie… i dalej się nie modlą. To musi być w sercu – przyznaje Aurelia Rybak, która od 5 lat tańczy w słupskiej Diakonii Uwielbienia Boga Tańcem.

Jak wyjaśnia warsztaty, które Diakonia chciałaby organizować dwa razy do roku są właśnie po to, by zaprosić wszystkich do poznawania takiej formy modlitwy.

- Chcemy stworzyć taką okazję ludziom, żeby przyszli, spróbowali, poczuli to choć raz, nawet jeśli potem już nie będą chcieli tańczyć – mówi tancerka i zaprasza również na cotygodniowe zajęcia Diakonii.

Spotkania odbywają się co wtorek przy parafii św. M. Kolbego po wieczornej Mszy św.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama