Łąka świętego Mikołaja
Fragment widowiska regionalnego z Łąki Archiwum Andrzeja Pokornego

Łąka świętego Mikołaja

Brak komentarzy: 0

Jan Drzymała

publikacja 05.12.2009 19:49

Łąka, łące nierówna, ale drugiej takiej jak ta w powiecie pszczyńskim na pewno nie ma. W rozległej wsi nad brzegami sztucznego zalewu mieszka ponad 2 tysiące osób. Większość pamięta czasy, kiedy żadnego jeziora tu jeszcze nie było. Z dziada pradziada, z ojca na syna ziemia przechodzi z rąk do rąk, a z nią dawne zwyczaje, pieśni, obrzędy.

Dziś pan Andrzej nie biega już po wsi w stroju Mkołaja. Zgodnie z tradycją zostawił to młodszym. Dba jednak, żeby dawne zwyczaje nie zginęły i żeby zachowały pierwotną czystość, a oryginalny Mikołaj – Biskup nie zmienił się w krasnala z supermarketu.

Poza tym że jest wciąż czynny zawodowo, kieruje istniejącym od 10 lat zespołem folklorystycznym „Dolanie”.

– Zaczęło się spontanicznie, od wspólnych spotkań i śpiewania przy ognisku. Zawsze ktoś przynosił jakiś instrument i przygrywał. Zazwyczaj z pamięci śpiewało się stare piosenki. Potem spisywało się tekst i tak zbierał się repertuar.
Aż padła propozycja, żeby stworzyć zespół i zaprezentować „Mikołajów z Łąki” szerszej publiczności. Pojawił się jednak problem: jak napisać scenariusz, który sam się tworzy w każdym domu.

– Razem z sąsiadem Alojzym Gruszką należeliśmy do Związku Górnośląskiego, w którym pełniłem rolę kronikarza. Sąsiad zawsze lubił pisać wierszem. Wzieliśmy się więc do pracy i stworzyliśmy scenkę, którą potem pokazaliśmy fachowcom – etnologom.

Na początku sprawa nie wyglądała dobrze. Członkowie zespołu jeszcze bez strojów i aktorskiego doświadczenia wypadli mizernie. Jednak pod okiem pana Andrzeja szlifowali formę.

– Na próbach często zabierałem im teksty, żeby dobrze wszystko zapamiętali.

Tak powstała inscenizacja tradycyjnego odpustu z Łąki. Z tym widowiskiem „Dolanie” goszczą na wielu przeglądach, festiwalach, imprezach, zdobywając nagrody i wyróżnienia.

A w Łące ci, którzy mieszkają tam od pokoleń, wciąż czekają w niedzielę po 6 grudnia na nadchodzących Mikołajów. Szkoda by było, gdyby kiedyś mieli się nie doczekać.
 

***W tekście wykorzystano fragmenty wspomnień Andrzeja Pokornego***

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 3 z 3 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..