Jak nazwać taką "sytuację", w której dopiero straszna pandemia COVID-19 - zabijająca wszystkich ludzi już narodzonych - jednocześnie jako jedyna jest w stanie skutecznie chronić przed jeszcze straszniejszą pandemią aborcji, zabijającą rokrocznie niewinne miliony nienarodzonych... ? Czyż nie mamy tu do czynienia z wielkim znakiem czasu...??