Papież coś powie,fala krytyki.Prymas Polski zabierze głos,wyśmieją.Najdziwniejsze jest to iż najbardziej krytykują zagorzali katolicy.Weź zrozum człowieku ten świat....
Komunista rozumie różne sprawy..... Rozumie nauczanie Papieża i wypowiedź Prymasa.A katolik nie za bardzo.To normalne.Już Jezus wiedział, że nie naucza spraw prostych w zrozumieniu.Ale podkreślał: «Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!» Może ktoś zrozumie......
Gdyby apostołowie mieli żyć normalnie to dalej by łowili ryby,zbierali podatki itd. Kapłaństwo nie jest dla tych co chcą spokojnego życia.Po mszy na kanapę i w bambosze.Kapłan nie może być "normalny".Tak jak człowiek zakochany nie jest do końca normalny.Zakochany w Bogu i misji którą czuje w sercu.
Jeśli prymas, w tym co mówi, nie zachowuje nawet elementarnego szacunku dla zwykłych, szarych, NORMALNYCH księży, to doprawdy trudno potem szanować to co mówi. I nie chodzi tu o osobę lecz o to, co ta osoba (w tym wypadku prymas) raczy opowiadać. To podobnie "miłosierny" i "wyrozumiały" sposób odnoszenia się do innych, jak u Ojca Świętego Franciszka, który też ostatnio na pokładzie samolotu wyzywał tych, którzy nie podzielają jego wiary w global warming od "głupców, upartych i ślepych".
Z jednym się nie zgodzę - to ograniczenie tego co mówi i Prymas do kapłanów. Te słowa dotyczą nas wszystkich. Wieczni narzekacze to osoby, którym nie chce się zmienić tego na co narzekają, a szukanie wymówek to ich sposób na trwanie. Normalni, czyli przeciętni, zgorzkniali, bojący się opuścić bezpieczną rutynę. Ile takich osób spotykamy codziennie? A co z wezwanie bądź zimny lub gorący? W każdej dziedzinie życia.
Pan Jezus był na tyle normalny i zwyczajny, że przez 30 lat życia ukrytego nikt się nie domyślił, że jest On Bogiem. W tradycji kontemplacyjnej benedyktynów, franciszkanów i karmelitów, właśnie mistyka codzienności jest celem. Chodzi o to, by zjednoczenie osobistego życia z Bogiem stało się normą. Takie jest też zadanie życia chrześcijańskiego każdego katolika, by przywrócić miejsce Bogu w naszym życiu zwyczajnym i normalnym. Takie życie jest "nienaturalne" tylko dla ludzi małej wiary lub ludzi tego świata, którzy uważają, że powinna być granica dla ingerencji Pana Boga w nasze życie.
Te słowa Prymasa są bezpośrednim nawiązaniem do słów samego Pana Jezusa: „Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie.” J 17, 14
Wieczni narzekacze to osoby, którym nie chce się zmienić tego na co narzekają, a szukanie wymówek
to ich sposób na trwanie.
Normalni, czyli przeciętni, zgorzkniali, bojący się opuścić bezpieczną rutynę. Ile takich osób spotykamy codziennie? A co z wezwanie bądź zimny lub gorący? W każdej dziedzinie życia.
„Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie.” J 17, 14