Myślę, ze każdy kapłan powinien sobie wziąć do serca radę św. Franciszka dla swoich współbraci (cytat zamieścił ongiś Gość Niedzielny): Nieustannie głoście Ewangelię, w razie konieczności przy pomocy słów......Bądźcie solą ziemi.
Wielka szkoda, że świeccy dowiadują się o takim spotkaniu w Brennej już po fakcie, a uczestniczą w nim, było ni było jednak tylklo wybrane jednostki (zaproszone?).
Fajnie by było, gdyby to pytanie: o to jakie są oczekiwania świeckich wobec księży zadał proboszcz w parafii i poważnie potraktował to pytanie i odpowiedzi. Niekoniecznie w ten sposób, że od razu zmieni wszystko jak sobie wierni śieccy życzą, ale jednak przemyślał parę rzeczy.
Cóż, teraz, to nawet na kolędzie rzadko się słyszy takie pytania - bo ksiądz goni, żeby zdążyć z tymi dzisiątkami domów do obejścia, na które (pojedyncze) wychodzi mu raptem po parę minut...
Nieustannie głoście Ewangelię, w razie konieczności przy pomocy słów......Bądźcie solą ziemi.
Fajnie by było, gdyby to pytanie: o to jakie są oczekiwania świeckich wobec księży zadał proboszcz w parafii i poważnie potraktował to pytanie i odpowiedzi. Niekoniecznie w ten sposób, że od razu zmieni wszystko jak sobie wierni śieccy życzą, ale jednak przemyślał parę rzeczy.
Cóż, teraz, to nawet na kolędzie rzadko się słyszy takie pytania - bo ksiądz goni, żeby zdążyć z tymi dzisiątkami domów do obejścia, na które (pojedyncze) wychodzi mu raptem po parę minut...