"Dekret wydalający został wystawiony 19 grudnia 2017 r." To o około 9 lat za późno. "Przyznał się do kilkudziesięciu przestępstw seksualnych", a jednak nadal za pozwoleniem zanieczyszcza środowisko księży emerytów na wysokiej funkcji dyrektora administracyjnego? To ma być "miłosierdzie"? Co mam sądzić o szefowstwie Chrystusowców? Że CHRONI zboczeńców w ramach zakonu?
Ja tam przeczytałem, że nie zanieczyszcza, bo został wydalony... co zresztą cytujesz. Jak ze zdania "został wydalony" przeszedłeś do zdania "nadal zanieczyszcza środowisko księży emerytów"?
Gdyby nie dziennikarka, która wszystko opisała, nadal byłby chroniony przez zakon i hierarchę w archidiecezji, który nigdy 'nic nie wie" w tego typu sprawach, dpóki ktoś z dziennikarzy nie ujawni publicznie. Jest więcej spraw do oczyszczenia, może nadejdzie odpowiedni czas, aby zostały ujawnione w "archipoznańskiej korporacji ochrony " niegodziwyvh księży.
Tadeuszu Ogórku, czytaj uważnie. Ten człowiek był w domu księży emerytów do zakończenia procesu o wydalenie ze stanu duchownego, co stało się w 2017 roku.
"nie można przenosić odpowiedzialności za te czyny (w tym cywilnej odszkodowawczej) ze sprawcy na kościelne osoby prawne. " Jeśli kościelna osoba prawna nie zrobiła nic aby pedofilię ujawnić i sprawcę ukarać, a wręcz kryła go przed świeckim wymiarem sprawiedliwości, to ponosi za pedofilię odpowiedzialność w takim samym stopniu jak sprawca.
Jeżeli stróż magazynu kolejowego dopuści się pedofilii, to odszkodowanie ma płacić PKP? Za prestepstwa woźnego w szkole zapłacić ma Ministerstwo Oświaty?
"Jeśli kościelna osoba prawna nie zrobiła nic aby pedofilię ujawnić" - a co miała konkretnie zrobić? Wynająć prywatnego detektywa do kontroli wszystkich?
Zgłosić na policję, a następnie robić wszystko co możliwe, żeby pomóc w śledztwie. Do zakończenia śledztwa podejrzany ksiądz powinien być odsunięty od wykonywania obowiązków. Wydaje mi się, że wiele osób nie wie o co chodziło z aferami pedofilskimi w kościele w USA. Właśnie prowadzenie prywatnych śledztw, ukrywanie ich wyników, przenoszenie sprawców w inne miejsca, ugody zmuszające ofiary do milczenia i nie wnoszenia spraw do świeckich sądów to główne winy Kościoła. Ani w PKP, ani w szkołach, ani w sklepach Biedronki podobnych mechanizmów chronienia sprawców nie ujawniono.
Nie interesuje mnie USA, tylko konkretnie co zaniedbał ten zakon w tej sprawie? Czy ofiara zgłosiła się najpierw do zwierzchników zakonnych czy na policję?
Jesli przygladniesz sie sprawie pedofila z Tylawy zrozumiesz caly proces bo sprawa trwala 20 lat doszla do papieza i wrocila do parafii a dotknel dwa pokolenia.Ale nie tylko ta.Podobnie bylo ze sprawa bp.Paetza.Zamiatajac te sprawy pod dywan w imie tajemniczego "dobra kosciola" i dodatkowo pietnujac ofiary zamiast udzielic im pomocy hierarchia nie stanela jak mur po stronie Ewangelii a stala po swojej stronie wcale nie myslac o dobru Kosciola a tylko swoim.Zupelnie tak samo jak kiedys kaplani w sprawie Jezusa.Ten blad ciagle w Kosciele sie powtarza.Religijnoscia probuje sie usprawiedliwiac zlo.
+ A jakby to był na przykład policjant? Czy wtedy komenda zobowiązana byłaby wypłacić milion? A gdyby to był sędzia to czy Sąd zobowiązany by był wypłacić milion? A gdyby to był pracownik Biedronki to czy tych dwóch właścicieli z Portugalii zobowiązani byliby wypłacić milion? Jakoś mi to wszystko trudno sobie wyobrazić. Natomiast zniszczyć finansowo diecezję takim wyrokami – łatwo! Taka równość wobec prawa???
"sędzia Anna Łosik stwierdziła, że gdyby Roman B. nie był księdzem, gdyby nie uczył religii, nie spotkałby swojej późniejszej ofiary, nie zyskałby jej zaufania. Wysłał jej kartkę z rekolekcji, podkreślał swoją rolę księdza, zapraszał na plebanię pod pretekstem pomocy w lekcjach, załatwił pokój u sióstr zakonnych, gdzie regularnie ją odwiedzał. Sąd stwierdził, że na podstawie artykułu 430 kodeksu cywilnego należy mówić o odpowiedzialności zgromadzenia Chrystusowców za działania „podwładnego”
Absurd. To nie zakon kazał mu te wszystkie rzeczy robić w ramach poleceń służbowych, to Roman B. "podwieszał się" pod autorytet zakonu i duchowieństwa.
@mb - to zależy od konkretnych okoliczności, ale w zasadzie tak. Jeżeli np. nauczyciel wf molestowałby seksualnie uczennicę w szatni po treningu, to odpowiedzialność poniesie w takim przypadku szkoła, która go zatrudniała (a właściwie podmiot prowadzący, bo większość szkół nie ma osobowości prawnej). @sanders: wyobraź sobie taką sytuację: sprawdzasz stan konta, a na nim nie ma żadnej złotówki. Zgłaszasz sprawę na policję. Ta szybko ustala, że konto "wyczyścił" Ci pracownik banku. Zgłaszasz więc bankowi roszczenie o naprawienie szkody, a bank na to: "W żadnym razie! My nie mamy z tym nic wspólnego. Nigdy nie wydawaliśmy naszym pracownikom poleceń służbowych okradania kont klientów! Proszę roszczenia zgłaszać bezpośrednio do tego pracownika. Uciekł za granicę? O, jak nam przykro..."
@VELARIO, bank, jako przedsiębiorstwo, nie jest "z zasady" współwinny temu, że specjalista od kredytów molestował klientkę w swoim pokoju, w godzinach pracy. Jest natomiast co najmniej współodpowiedzialny jeśli np. pracownik błędnie naliczył procenty na lokacie i oczywiście wówczas musi zwrócić różnicę, bez możliwości zasłaniania się w rodzaju "ale ten pan już u nas nie pracuje".
@Velario - nauczyciela w szkole publicznej zatrudnia gmina. Czyli odpowiedzialność za to obrazowe molestowanie, o którym piszesz, poniosłaby nie szkoła, tylko wójt albo prezydent miasta. Toniesz w odmętach absurdu.
@MB - proszę przeczytać jeszcze raz - tym razem spokojnie - mojego posta. Wyraźnie tam napisałem, że większość szkół nie ma osobowości prawnej, więc nie one będą ponosiły odpowiedzialność cywilnoprawną za molestowanie seksualne przez nauczyciela, tylko podmioty prowadzące. W przypadku szkół publicznych nie będzie to jednak wójt ani prezydent miasta. Tu z kolei Pan/Pani tonie w absurdach braku wiedzy prawniczej.
W Biedronce, , w sądzie czy na policji nie składa się ślubów wiecznej czystości i oddania BOGU! A zatem jeżeli takie śluby złożył przystępując i został przyjętym do grona BOŻYCH sług więc odpowiedzialność spoczywa na zgromadzeniu, na wspólnocie która przyjęła księdza do swego grona. Koniec i kropka !
@@ART Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania: Jeśliby to w Biedronce , przez pracownika Biedronki nastąpiłby akt niecnego molestowania to wtedy trzeba by sprawdzić czy ten pracownik jest rozwiedziony czy nie. Jak nierozwiedziony Biedronka niewinna, czysta jak łza, jeśli rozwiedziony...ooooo... przecież przed ołtarzem nastąpił akt "oddania Bogu!" i wtedy to Biedronkę za wsiarz niech płaci milion bo "odpowiedzialność spoczywa na zgromadzeniu, na wspólnocie która przyjęła tego pracownika do swego grona. Koniec i kropka !"
A skąd ta pewność że "rozwiedziony z Biedronki" przysięgał przed ołtarzem ? Po drugie przysięga małżeńska to mnie ślubowanie wiecznej czystości i oddania BOGU. Słabym katolikiem jesteś skoro mylisz te dwa pojęcia. Ośmieszyłeś się !
Myślę, że każdy kto nie reaguje na sygnały o możliwej pedofili powinien ponieść odpowiedzialność. I nie ma znaczenia, czy to jest zakon, diecezja, szkoła, klub sportowy etc.
A jak to sobie wyobrażasz w praktyce? Załóżmy , że jesteś szefem i masz taki sygnał że pracownik... I co mu zrobiosz ? Wyrzucisz? W systemie w który torta gejom upiec nie masz prawa odmówić? Nie wiesz że człowiek jest niewinny do momentu gdy mu się winę udowodni? A może przy każdym księdzu postawisz policjanta? I na koniec: Dlaczego zakładasz że każde oskarżenie musi być prawdziwe??? Ieszcze jedno: Poczytaj wypowiedzi co poniektórych: Czujesz lincz???
W praktyce to powinny istnieć stosowne klarowne i oczywiste procedury. Począwszy od weryfikacji na starcie, przez zapisy procedur znane każdemu, kto zaczyna pracę z dziećmi.
Owszem, może istnieć wiele fałszywych oskarżeń, oczywiście wina musi być udowodniona, ale za brak procedur, nadzoru przychodzi zapłacić, gdy faktycznie dojdzie do czynu pedofilskiego. Szczególnie ze pedofilia to nie jest niespodziewany gwałt, ale proces.
Oczywiście że dziś czuć i lincz i histerię. Ale niestety Kościół zapracował sobie tutaj bardzo. Choćby ucieczką od tłumaczenia dlaczego tak, a nie inaczej postępuje i tym samym narażając sie an zarzuty bierności wobec pedofilii. W Stanach sytuacje zmieniły kary finansowe i pewnie u nas dopiero takie wyroki zaczną działać ozdrawiająco.
Procedury, procedury... Oszukano mnie na pewnym znanym portalu aukcyjnym. Portal umył ręce, po zebraniu wszystkich dokumentów (sprawa była klarowna) poszliśmy na policję.I co? Policjanci ostrzegli, że oszust może mnie teraz ścigać o naruszenie dobrego imienia. Mnie, osobę pokrzywdzoną! To jak chcesz Tomasz zgłaszać podejrzenie pedofilii? Nagrywać nie możesz, nic nie możesz.
Powinny istnieć procedury- powiadasz…. W innym miejscu pytałem””A gdyby to zrobił policjant czy śędzia> Czy instytucje ich zatrudniające płacić mają milion? W Stanach którymi się tak zachwycasz uznano iż księża katoliccy są wyjątkiem; Tylko diecezje mają płacić! W innych zawodach odpowiedzialność indywidualna. I jeszcze: dla innych zawodów liczy się przedawnienie. A kardynała MacCarrick wykończono bo były ministrant po 42 latach „przypomniał sobie”. I to wystarczyło! Czy o takie „ścisłe procedury” ci chodzi?
żaden szef nie hodował sobie pracownika 4 lata w seminarium mając za zadanie ukształtować go na osobę nadającą się do pełnienia pracy duszpasterskiej czyli w kontakcie z ludźmi w imieniu tej instytucji, jak przez 4 lata ani na przyjęciu ani na kształceniu ani na praktykach nie spostrzegli, że hodują psychopatę tzn. że sami się minęli z powołaniem i powinni ponosić odpowiedzialność za brak nadzoru
@Sandes - regulaminy portali aukcyjnych często wyłączają ich odpowiedzialność. Ale np. procedury bankowe pozwalają skutecznie zablokować transakcje płacone kartą.
@ART - jak personel szpitala popełni błąd medyczny, to kogo będziesz skarżyć? Pielęgniarkę, czy szpital. Jak linia lotnicza odwoła lot, bo pilot strajkuje, to od kogo dochodzisz odszkodowań? O tego pilota? Jak urzędnik sie pomyli, to kogo skarżysz - imiennie tego urzędnika, czy urząd? Jak zawyżą Tobie rachunek za telefon, to szukasz winnego pracownika, który popełnił błąd? Dalej mam pisać przykłady?
@TomaszL Nie zrozumialeś, nie chodzłoi mi o odpowiedzialność serwisu aukcyjnego. W podanym przykładzie chodziło mi o to, że osoba pokrzywdzona, chcąca złożyć zeznanie na policji, jest przez policję zniechęcana, hdyż jest to jest naruszenie dóbr oszusta. Zatem tym bardziej trudno oczekiwać, że ktoś w sprawie domniemana pedofilii będzie się narażał na proces o naruszenie dobrego imienia.
A co z domniemaniem niewinności? Wystarczyłoby wtedy jedno zmyślone oskarżenie i każdego można "zgnoić" bezpodstawnie, powodując paraliż na każdym możliwym szczeblu społecznym.
Nie posądzajmy zbyt pochopnie, abyśmy nie byli sprawcami niesprawiedliwości, niezawinionej krzywdy i grzechu ciężkiego! Nie ulegajmy pokusie powtarzania zasłyszanych bzdur i kalumnii! Za oczernianie i sianie nienawiści, przyjdzie tobie zapłacić na Sądzie Ostatecznym!
Przepraszam, ale czego nei mamy oceniać i kogo krzywdzimy? Prawomocnie skazanego i wydalonego już ze stanu kapłańskiego pedofila, czy jego przełożonych?
Otoz w uzasadnieniu wyroku bylo podane jasno, ze ksiadz wykorzystal zaufanie do siebie jako osoby duchownej, ze gdyby nie zawodowy kontakt z dziecmi i mlodzieza, do ktorego zostal skierowany przez przelozonych, nigdy by nie spotkal ofiary, a na pewno nie z pozycji duchownego. No i Tow. Chrystusowcow nie mialo i pewnie nie ma do dzis, zadnych procedur do testowania swoich kandydatow na jakiekolwiek dewiacje. Jak pewnie i reszta seminariow duchownych i zgromadzen zakonnych. Dlatego to zakon ma zaplacic kare. Pracodawca ponosu wine za szkody wyrzadzone przez pracownika w ramach pracy. Gdyby ks Roman incognito zgwalcil dziecko, niejako "po godzinach pracy" - ponosilby odpowiedzialnosc sam.
Wystarczy zamienić w tym "uzasadnieniu" księdza na nauczyciela, sędziego, czy urzędnika, a ukazuje się pełnia absurdalności. Pracodawca zaś nie ponosi żadnej (współ)winy nawet za mandaty pracownika, nie mówiąc już o ciężkich przestępstwach. Chyba, że sam je zlecał. A to BARDZO poważna różnica.
Gdyby z powodu wykonywania funkcji kapłańskich ktokolwiek został pokrzywdzony wtedy pracodawca czyli kuria płaci. Np. Gdyby z powodu podania zatrutych komunikantów ktoś zmarł wtedy kuria płaci. Roman B. Popełnił czyn niegodny będąc niejako „po godzinach pracy” w swoim domu.
Gdyby mnie byl ksiedzem, nie mialby takiego kredytu zaufania u dziecka i jego rodziny. Ba! Najprawdopodobniej nawet by dziecka nie poznal. Ktos uwierzy, ze bedzie "swiety kaplanem" bez sprawdzania sklonnosci, ktos wyslal go do prcy z mlodzieza i dziecmi, a jak wynika z akt procesu, nikomu ze wspolbraci w kaplanstwie nie wydawalo sie dziwne, ze nocuje w jego pokoju dziewczynka. Niestety, worek sie otworzyl i w Polsce i zacznie bc drogo dla hierarchii i przelozonych, ktorzy z ubolewaniem, powoli stwierdzaja, ze w ostanich 11 latach bylo u nich w diecezji 9 oskarzonych o pedofilie ksiezy. W jednej diecezji z 27! Czyli, szacujac, we wszystkich, tylko w ostatnich latach, kiedy tematu nie mozna juz bylo zamiesc pod dywan, moze byc ich w Polsce okolo 250! A w ostatnich 70 latach (patrzac na Niemcy)? 1500?
A jak dokładnie proponujesz sprawdzać skłonności kandydatów do zakonu? Technicznie jak? Nie ma szans. W dodatku przy posoborowym braku dyscypliny w zakonach nocowanie przez zakonników na mieście jest normalnie i nie budzi zainteresowania. Jedni są na mieście, inni łupią na konsolach. Tam gdzie są próby zaostrzenia dyscypliny - jak u Franciszkanów Niepokalanej - Watykan przysyła zarząd komisaryczny.
Za starego kodeksu prawa kanonicznego za takie rzeczy wylot ze stanu duchownego był obligatoryjny. Potem przyszedł Jan Paweł II i poluzował. I duchowieństwu i świeckim poluzował. Trzeba być ludzkim.
Najwyzszy czas aby koscielne osoby prawne mogly byc pociagane do odpowiedzialnosci! Kto chce tych oprawcow nadal chronic. Mniej kosztownych pierscieni, mniej ukrywania molestowania....
To homoseksualiści zaczną mieć problem z zatrudnieniem (bo to oni najczęściej molestują, a nie ma powodu, żeby kościelne osoby prawne traktować inaczej niż np. szkoły)...
Zakonnik nie posiada niczego, wszystko jest własnością zakonu, czy zgromadzenia. Sprawiedliwe jest więc obciążenie finansowe całego zakonu, a nie pojedynczej osoby.
"Nic nie mam, niech zakon płaci". Ależ to tylko zachęta dla następnych zboczeńców - cokolwiek zrobi, zapłaci firma, bo biedaczek niczego nie posiada. Dlatego uważam, że nakaz płacenia odszkodowań za pedofilię przez zakon/Kościół jest demoralizujący, to tylko rozzuchwala pedofilów. A pogonić ze stanu kapłańskiego, niech idzie do łopaty czy innej uczciwej roboty i niech spłaca odszkodowanie ofierze. A nie my jako Kościół!
W tym akurat wypadku zgromadzenie, ale problem dotyczy częściej duchowienstwa diecezjalnego. Zgromadzenie o nic do Romana B.nie wystąpi, skoro - gdyby nie dziennikarze którzy sprawę upublicznili - siedział sobie na ciepłej posadzie. Zatem nie tylko nie egzekwowano niczego od Romana B., ale jeszcze mu płacono!!
z praktycznego punktu widzenia bezpieczniej jak siedzi z zakonnikami w izolacji, którzy już wiedzą co to ziółko, jak go puszczą samopas, to nie wiadomo co znowu nawywija, ciekawe też ile dostanie odprawy na nowe życie i z jakich funduszy
Podaj Nick, w przypadku Romana B. przebywanie w zakonie niewiele dało, w zeznaniach skrzywdzonej dziewczyny pojawiają się słowa, że ksiądz zabierał ją do swojego pokoju, ale nikogo to nie dziwiło i nikt nie reagował.
Zakon powinien zapłacić, a później domagać sie zwrotu od tego eks-zakonnika. Natomiast pytanie było, czemu nikt niczego tam nie widział i niczego nie słyszał. W sumie ci, co siedzieli cicho i nie reagowali powinni sie dołożyć.
Jeśli najpierw oddasz cały swój majątek np. na Caritas (albo na WOŚP, jeśli wolisz), a potem narobisz strat na miliony złotych, to czy za Twoje wybryki ma płacić Caritas (WOŚP)? No, nie. Względem zakonu zakonnik też staje się żebrakiem, a nie współwłaścicielem...
W 2009 skazany, a wydalony w 2018. Czy to nie oznacza, że zakon ochrania pedofili, a więc instytucjonalnie stwarza warunki do działania takich przestępców.
Damian - ile znasz przypadkow zeby szkola ukrywala takie dzialania? Zaden! A Kosciol ukrywa, i wasnie dlatego ma placic. GISC - NFZ nie wiem, czy placi, ale szpital zatrudniajacy lekarza juz tak. No i tak jak u Daniela - ile znasz przypadkow ukrywania ?Tylko zejest jeszczejeden szczegol - Jak mozesz porownywac blad lekarski z pedofilia? Lekarz nawet jesli popelnia blad, probuje leczyc. Pedofilia to nie terapia, to przestepstwo!!! A wykorzystanie pozycji, do jego popelnienia, to juz zwykle kurestwo i za to Kosciol ma placic, zeby raz na zawsze oduczyl sie to ukrywac. Sama instytucja Kosciola, powinna wewnetrznie dbac zeby takie rzeczy nie mialy miejsca. Ale tak dlugo, jak dlugo beda zabraniali kaplanom zakladac rodziny, tak dlugo beda mialy miejsce takie przypadki.
A jakby to był na przykład policjant? Czy wtedy komenda zobowiązana byłaby wypłacić milion? A gdyby to był sędzia to czy Sąd zobowiązany by był wypłacić milion? A gdyby to był pracownik Biedronki to czy tych dwóch właścicieli z Portugalii zobowiązani byliby wypłacić milion?
Jakoś mi to wszystko trudno sobie wyobrazić. Natomiast zniszczyć finansowo diecezję takim wyrokami – łatwo! Taka równość wobec prawa???
Czytaj więcej: https://gloswielkopolski.pl/sad-w-poznaniu-zakon-chrystusowcow-ma-zaplacic-1-mln-zlotych-zadoscuczynienia-ofierze-ksiedza-pedofila-romana-b/ar/13498653
Owszem, może istnieć wiele fałszywych oskarżeń, oczywiście wina musi być udowodniona, ale za brak procedur, nadzoru przychodzi zapłacić, gdy faktycznie dojdzie do czynu pedofilskiego. Szczególnie ze pedofilia to nie jest niespodziewany gwałt, ale proces.
Oczywiście że dziś czuć i lincz i histerię. Ale niestety Kościół zapracował sobie tutaj bardzo. Choćby ucieczką od tłumaczenia dlaczego tak, a nie inaczej postępuje i tym samym narażając sie an zarzuty bierności wobec pedofilii. W Stanach sytuacje zmieniły kary finansowe i pewnie u nas dopiero takie wyroki zaczną działać ozdrawiająco.
Czy o takie „ścisłe procedury” ci chodzi?
https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,15760,usa-kolejna-diecezja-oglasza-upadlosc.html
@ART - jak personel szpitala popełni błąd medyczny, to kogo będziesz skarżyć? Pielęgniarkę, czy szpital.
Jak linia lotnicza odwoła lot, bo pilot strajkuje, to od kogo dochodzisz odszkodowań? O tego pilota?
Jak urzędnik sie pomyli, to kogo skarżysz - imiennie tego urzędnika, czy urząd?
Jak zawyżą Tobie rachunek za telefon, to szukasz winnego pracownika, który popełnił błąd?
Dalej mam pisać przykłady?
Nie posądzajmy zbyt pochopnie, abyśmy nie byli sprawcami niesprawiedliwości, niezawinionej krzywdy i grzechu ciężkiego!
Nie ulegajmy pokusie powtarzania zasłyszanych bzdur i kalumnii!
Za oczernianie i sianie nienawiści, przyjdzie tobie zapłacić na Sądzie Ostatecznym!
"Nic nie mam, niech zakon płaci". Ależ to tylko zachęta dla następnych zboczeńców - cokolwiek zrobi, zapłaci firma, bo biedaczek niczego nie posiada. Dlatego uważam, że nakaz płacenia odszkodowań za pedofilię przez zakon/Kościół jest demoralizujący, to tylko rozzuchwala pedofilów. A pogonić ze stanu kapłańskiego, niech idzie do łopaty czy innej uczciwej roboty i niech spłaca odszkodowanie ofierze. A nie my jako Kościół!