Nie bardzo jest czego. Kościół od zawsze jest na stanowisku, że ludzi kochamy a grzechu nienawidzimy. Natomiast propagowanie grzesznego stylu życia to jest tęczowa ideologia, tęczowa zaraza.
owszem, podważa nauczanie Kościoła o grzeszności prakty homoseksualnych, co we współczesnych realiach kulturowych, w których wiele uczyniono by zatrzec prawdę o ich grzeszności, oznacza de facto propagowanie grzechu wołającego o pomstę do nieba. o. Martin ciąga na siebie ogromne niebezpieczeństwo duchowe. Lepiej bowiem jest z kamieniem młyńskim u szyi być wrzuconym do morza niż stać się przyczyną zgorszenia kogokolwiek.
Skoro o. Martin to postać zbyt kontrowersyjna, to niech abp. Jędraszewski uczy się przynajmniej od papieża. A jak się nauczy - to może kiedyś zostanie kardynałem.
Komentatorom, tak głośno krzyczącym o grzeszności poglądów Martina przypomnę tylko, że jeszcze nie tak dawno Kościół za grzech uważał możliwość swobodnego wyrażania myśli. Właśnie takim odważnym "Martinom" zawdzięczacie to, że dziś możecie w ogóle zabierać głos w jego sprawie bez zaciągnięcia grzechu ciężkiego.
Poczytaj sobie w takim razie jak wyglądał Kościół po Quanta Cura. W praktyce oznaczało to całkowity zakaz samodzielnego myślenia. I nie dziwię się, że nie słyszałaś o tym na teologii, mnie też tego nie uczyli, podobnie jak wielu innych "niewygodnych" doktryn.
bredzisz Demor i manipulujesz jak zwykle. Uważna lektura Quanta cura i Syllabusa dzisiaj najlepiej pokazuje, że papieże mieli wówczas całkowitą rację. Odrzucenie tego nauczania w praktyce (bo formalnie nic takiego nie miało miejsca) jest przyczyną dzisiejszego upadku wiary katolickiej łącznie ze skandalami pedofilskimi.
Nie mieli racji, czego dowodem był Sobór Watykański II, który położył kres antymodernistycznej paranoi Piusa IX. Przyczyną upadku Kościoła była właśnie realizacja myśli Quanta Cura, wiążąca Kościół z państwem i sprzeciwiająca się wolności jednostki. Rezygnacja z tego modelu była próbą ratowania sytuacji poprzez powrót do korzeni Chrześcijaństwa.
Pius IX był świetnym papieżem z intuicją co do światowości oraz postępactwa i sposobów ich unikania w życiu kościoła, stosował środki jakie mógł, jego dekret o NP zbiegł się z objawieniami w Lourdes niezależnie potwierdzając, że działa "po bożemu" to był chyba ostatni taki papież, żeby MB się fatygowała do wspierania jego inicjatyw duszpasterskich
To, co zrobił Pius IX doprowadziło niemalże do upadku Kościoła, a i dziś jest niemałym problemem, z którego trudno wybrnąć. Ogłoszone przez niego dogmaty o nieomylności i Niepokalanym Poczęciu są niezwykle problematyczne, pierwszy opierał się o "Tradycję", która okazała się fałszerstwem (Dekretalia Pseudo-Izydora), a drugi jest sprzeczny z Pismem Świętym, a wynika jedynie z rzekomej nieomylności. Ale oba są przedstawione jako dogmat, co jest o tyle problemem, że nie da się przedstawić kontrargumentów teologicznych ukazujących błąd, bo obowiązkiem katolika jest wierzyć w te prawdy wiarą katolicką.
co do zabierania głosu w sprawach o.Martina wątpliwy przywilej raczej każdy normalny nie chce o takich rzeczach wiedzieć, nie specjalnie potrzebny jest mu ten zakres świadomości w poszerzaniu indywidualnego życia duchowego
A ja Ci pisałem, że nie potrafisz zrozumieć prostej ironii. Rozmówca zarzucił mi lewicowy liberalizm, ja mu odparłem, że jeśli moje chrześcijaństwo nazywa liberalizmem, to mogę sobie być liberałem, lewakiem, czy kim tam macie mnie zamiar dziś przezywać, bo ja się własnej wiary nie wstydzę.
Jestem. Po prostu nie pasuję do Twojej, opartej o nienawiść wizji Kościoła. Ale nie zarzucam Ci złej woli, widocznie ktoś Cię tak nauczył. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś odkryjesz czym jest wiara.
Papież Paweł VI, Octogesima adveniens: "... nie może również chrześcijanin przyjmować doktryn liberalnych; które wprawdzie twierdzą, że podkreślają wolność jednostki, ale ją wyzwalają z jakichkolwiek ograniczeń i nastawiają na szukanie własnej korzyści i władzy, równocześnie uważając więź społeczną za mniej lub bardziej automatyczny rezultat inicjatyw indywidualnych a nie za cel i główne kryterium dobrze zorganizowanego społeczeństwa"
Demor, jeśli nawet jesteś katolikiem z metryki, to dla ciebie świętszy jest liberalizm nad wiarę świętą i już z tego powodu, popadasz w błąd poważny (herezję), usiłując Wiarę w Chrystusa Pana dostosować do liberalnych teorii. Jeśli nie jesteś cynicznym mącicielem (a prawdopodobnie jesteś), to przemyśl dobrze swoją postawę.
Nie mam nienawisci do ludzi! Tylko chce aby ktos kto kłamie mowil ze klamie! A nie udaje ze jest katolikiem lub ewentualnie chrzescijaninem! Dobrze powiedział Swiety Papież Paweł VI ze swąd szatana wdarł sie do wnetrza Koscioła , ktorym sa wszyscy , ktorzy zostali ochrzczeni.
Jak na razie jedyne co robisz, to próbujesz mnie obrazić kłamstwem, że nie jestem katolikiem. Jak masz jakieś argumenty, które pozwalają Ci tak sądzić, to proszę, powiedz. A jak nie, to przeproś.