W potoku liczb moze nie wszyscy zwolennicy prezydenta Dudy dostrzegli poniższe zagrożenie. Właściwie należałoby to umieścić jako nagłówek artykułu: Małgorzata Kidawa-Błońska 49,7 proc. - 50,3 proc. Andrzej Duda.
Pięć lat temu sondaże były podobne, jeden z ostatnich dawał zwycięstwo Bronisławowi Komorowskiemu z wynikiem 50,5% do 49,5% dla Andrzeja Dudy. Ostateczny wynik był podobny, tylko na odwrót. Andrzej Duda będzie mieć duży problem w walce o reelekcję.
Parafrazując klasyka Marxa (Groucho oczywiście), nie chciałbym mieć takiego elektoratu, jak mój przeciwnik... Bo to elektorat negatywny, wcale nie świadomie i racjonalnie oddany i wierny przypadkowemu uczestnikowi drugiej tury, tylko destrukcyjny, podatny na manipulację, obawiający się państwa nie-teoretycznego, przedkładający ponad wszystko tylko własne interesy albo... złudzenia. Podziękował. W odróżnieniu od tamtych nieszczęśników wyborcy Pana Andrzeja Dudy mają wybór POZYTYWNY. A to wielka różnica, o której tamta strona nie ma zielonego pojęcia, co to znaczy. To nie tylko ich strata, ale dla całego kraju. A zysk dla wszystkich, dla których Polska stała się ostatnio kłopotliwą i wymagającą konkurencją. Dalej. Młode pokolenie wyborców nie może pamiętać i nie wie, jak to jest żyć w kraju, którego rozwój i konieczne przemiany zostały siłą wstrzymane na 5 czy 10 lat. Nam coś takiego zdarzyło się 13 grudnia '81. Naszą przyszłość cofnęli wstecz ludzie, których spadkobiercy pragną nam zafundować taki sam grudzień w maju. Wybór któregokolwiek z opozycyjnych kandydatów będzie oznaczał wieloletni bezproduktywny paraliż państwa i zamrożenie w naturalny sposób niezbędnych jego reform i modernizacji. I znowu - w czyim interesie? Zagranica, z lewej i z prawej, zaciera już ręce. Ale, a propos Zagranicy. W tych wyborach może wziąć udział parę milionów Polaków, których "liberalna" polityka i ekonomia (raczej księżycowa nawet) wysłały z własnego domu na londyńskie czy inne zmywaki, nie by zachwycać się ich pięknem i zwiedzać ciekawe obce kraje, lecz by zaspokoić elementarne życiowe potrzeby, z chlebem codziennym na czele. Ci ludzie świetnie już wiedzą czym się różni bycie gospodarzem w swoim własnym domu, od wyrobnictwa u obcych, na obcej ziemi. I wiedzą komu swój wcale niewesoły los banity zawdzięczają. W nich nadzieja, że dokonają jednoznacznego i zdecydowanego wyboru, na jaki wyraźnie nie stać sporej części uwikłanych w sieć niejasnych zależności i mających na względzie inne niż Polski dobro, krajowców.
Małgorzata Kidawa-Błońska 49,7 proc. - 50,3 proc. Andrzej Duda.