Z dala od naszych oczu, bo musimy się trzymać z daleka dla dobra wszystkich, dokonuje się bezprzykładna i heroiczna Ofiara. Rzadko, tak jak w tym przypadku dociera to do naszej świadomości, czy będziemy potrafili ją docenić i wyciągnąć z niej wnioski dla nas samych i naszego życia? Może kiedyś ci ludzie dostaną jakieś ordery, może staną jakieś pomniki. Albo się o nich zapomni, jak o żołnierzach po skończonej wojnie. Ale ważne by to zostało w naszych sumieniach, byśmy jak oni potrafili się kiedy będzie trzeba, zachować tak jak należy.
Nie rozumiem o kim piszesz i to z takim patosem? o 94 letniej zakonnicy (świeć Panie nad jej duszą)? chciałbym dożyć 80tki i jeśli umrę na grypę czy tak po prostu nie będę oczekiwał pomników z tego tytułu, że Pan mnie powołał do siebie.
> 41 sióstr, ksiądz i osoba świecka pracująca w klasztorze, a także czterech pracowników prowadzonego przez zgromadzenie domu pomocy społecznej, w którym przebywają osoby z niepełnosprawnością intelektualną.< O nich. I tysiącach innych. Nie chciałbyś się z nimi zamienić.
Dlaczego nie? jeśli takie by było moje powołanie to nad czym miałbym biadolić, że pomagam i ewentualnie się zakaże? Wirus to nie wyrok, nawet nie choroba, w statystykach widać, że umierają ludzie po 70tce, w jakiś sposób należy umrzeć. No chyba, że Ty chcesz być wyjątkiem i być nieśmiertelnym na tym świecie.
Życzyć sobie możesz, mam dzieci jestem, ojcem i do tego zostałem powołany, nie biadolę nad swoim powołaniem, tak jak nie znoszę jak ktoś biadoli nad tym, że musi służyć innym. Mam wrażenie, że katolicy nie czytają Pisma, a tam jest wyraźnie : "Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać"». " Łk17. Jezus nic nie wspomniał o pomnikach, jeśli jest inaczej to napisz gdzie, bo może przeoczyłem Jego słowa.